To był mega szalony dzień, od 9 do 21 poza domem, wpadł cheat meal, wypadła siłownia, więc dziś pewnie będzie biegane.
Z dobrych wieści - weszłam w spodnie rozmiar S, a ostatnio miałam na sobie takie baaaardzooooo dawno temu, więc radość jest ogromna! ;-) Obkupiłam sie w nowe szmatki, zrobiłam nową fryzurę - trzeba isć się w pracy zaprezentować ;-)