Udało się. Wczoraj kupiłem (prawie*) wszystkie składniki i zrobiłem posiłki na dzisiaj. Mam to szczęście, że pracuję 2 minuty na nogach od mojego mieszkania więc wyjście na przerwie do domu na obiad nie stanowi problemu.
Na śniadanie zjadłem bułkę grahamkę z pastą z awokado i twarożku, nigdy wcześniej nie jadłem awokado i okazało się, że nie straciłem nic. Smak co prawda mi nie przeszkadzał, ale fanem nie będę, gorzej z kefirem, ale przelałem przez gardło i dałem radę
drugie śniadanie zjadłem w pracy- bułka z twarogiem i kiełkami i do tego jabłko- spoko.
obiad: oj tak, obiad był bardzo dobry, uwielbiam kurczaka zrobionego na patelni grillowej, takie dania mogę jeść często (jutro powtórka). Trochę mi kasza nie wyszła, ale dobry kucharz uczy się na własnych błędach, a ja gotować lubię!
Czeka mnie jeszcze podwieczorek (płatki, mandarynka) i kolacja (bułka z miodem i marchewka)
Zastanawia mnie ilość chleba które mam w pierwszy dzień, ale ufam Vitalii. Wierzę, że tak ma być. Poza tym, jeśli wcześniej jadło się na kolację piwo albo ewentualnie piwo z pizza lub czipsy z pizzą to i biała bułka byłaby dietetyczna.
Najlepsze jest to, że nie jestem głodny!
*nie byłem ani w biedronce ani w kauflandzie więc nie kupiłem kurek (kurków?). Cholera, dzisiaj kupię.
GrubaJa21
29 marca 2017, 22:51Kefir kefirowi nie równy. Następnym razem spróbuj z innej firmy, może bardziej ci posmakuje?
majakowalska
29 marca 2017, 22:44;-)
majakowalska
29 marca 2017, 20:07Trzymam kciuki. :-)
Marek92
29 marca 2017, 21:51(nie) dziękuję :) również życzę powodzenia!