To niesamowite ile radości może dawać dieta! Przy poprzednich staraniach chodziłem głodny, markotny, bardzo często bolała mnie głowa. A teraz? czuję taki przyjemny głód, który w ogóle mi nie przeszkadza i jestem pozytywnie naładowany, tak jakby wzrósł poziom endorfin w moim ciele- czy to możliwe?
A może odpowiedzialna za mój stan jest woda? W końcu piję około 3-4 litrów dziennie, czy może ona mieć taki wpływ na moje ciało?
Jutro staję na wagę, obstawiam, że ze względu na tę wodę mogłem trochę z wagi zejść, ale jeśli będzie bez zmian to też nie będę zawiedziony. Ważniejsze jest to, że czuję się dużo lepiej i jestem szczęśliwszy.
Co do dzisiejszego menu, to nie będę się rozpisywał, jest podobne do tego wczoraj, z tym, że czekam na podwieczorek w którym będzie musli z kaszy jaglanej o orzechów- brzmi całkiem fajnie.
To ma być dieta? bez cierpienia? Phi.
Mam nadzieję, że ten stan euforii będzie towarzyszył mi już cały czas!
GrubaJa21
30 marca 2017, 22:28Hehe i oby ten stan się nadal utrzymywał :) tak, odpowiednie nawodnie też cuda działa. Ale tutaj chodzi przede wszytkim o to mega pozytywne nastawienie, ktore masz
Marek92
31 marca 2017, 09:54obym przetrwał weekend, mam wyjazd w rodzinne strony a tam zawsze jakieś smakołyki. Ale nic to! dam radę :)
GrubaJa21
31 marca 2017, 10:08Trzymam kciuki! Nie warto niszczyć diety przez jeden czy dwa dni uciechy
DuskHunter
30 marca 2017, 17:37Ja jestem dziś 3 dzień na diecie Vitalii i już mi przeszedł ten lekki głód, a obiadu nawet nie dałam rady w całości zjeść. Też nie narzekam na menu. Pozdrawiam
Marek92
31 marca 2017, 09:53właśnie ja lubię ten głód, jest taki mobilizujący, nie przeszkadza w życiu :)