Znowu miałam kilka dni przerwy w pisaniu,ale miałam istny młyn: po pierwsze musiałam pojechac na uczelnie po wpis z praktyki ( piateczka jest , ale to co sie nastałam powinnam przeznaczyc na sen , bo to przeciez najlepszy lek na urode), pomagałam też kumpelom w nauce do poprawek, które z moja pomocą oczywiście zdały i najlepsze policzyłam sobie średnią i będę miała STYPENDIUM NAUKOWE, czyli trzy stówki wiecej w miesiącu.Wracając jednak do głownego tematu , czyli dbania o siebie : regularnie cwicze ( godzina dziennie plus szybszy spacer robiąc zakupy) , dzielnie sie trzymam swoich wytycznych jedzeniowych. Musze z dumą powiedziec że po tym 1, 5 miesiącu widze różnice( i nietylko ja) i wogóle czuje się lepiej , chodziaż muszę się też przyznac ,że miałam sie zważyc i do tej pory tego nie zrobiłam. Nie wynika to z tego ,że się boje tylko jakos tak wychodzi,że odkładam na kolejny dzień lub poprostu zapominam, ale obiecałam sobie ,że do powrotu na uczelnie zważe się , czyli mam jeszcze 2 tygodnie i nowy rok akademicki zacząc z nową , szczuplejszą i zdrowszą wersją mnie i oczywiscie nadal pracowac nad sobą!!!!!!!!!
PieknaiBestia
22 września 2010, 20:42gratuluje stypendium :) i oczywiście gratuluję wytrwało0ści w cwiczeniach i diecie :) mam nadzieję ze ja też wytrwam :) powodzenia :) pozdrawiam ;*