waga: poszła do góry, jest kilogram więcej;
wymiary: w zasadzie się nie zmieniły i chociaż tyle dobrze
spacery z psem: 1300 minut, co nam daje ok 43 minut dziennie
rower: 464 km, co daje ok 15 km dziennie, na stacjonarny nawet nie spojrzałam
hula - hoop: tu aż całe 30 minut
skakanka: 550 podskoków przez cały miesiąc
książki: no i totalny brak czasu i chęci na czytanie, przeczytałam raptem pięć książek
Plan na grudzień:
zważywszy na to, że wracam do pracy zmianowej z nockami, będę miała dużo, dużo więcej wolnego czasu, który zamierzam również poświęcić na trochę ruchu, wracam do skakanki i hula hoop, no i zaczynam oszczędzać, więc będzie mniej piwa i coli. Do końca roku muszę zrzucić prawie pięć kilo ... i dam radę.
nussell
1 grudnia 2013, 19:11Trzymam kciuki za Twoje 5 kilo, ja ze względu na święta założyłam - 2.6 kg.
Ishita17
1 grudnia 2013, 12:39oczywiście, że dasz radę ;)) Powodzenia ;) ja bym chciała zrzcić 7, ale mało realne przez miesiąć ;c