Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chyba 18 dzień


Nie chce mi się... Dziś dla odmiany odechciewa mi się diety. Znalazłam fajny blog https://vitalia.pl/  Taaakie pyszności i w zasadzie nisko kaloryczne i zdrowe. Jak policzyłam na takie normalne odżywianie ok 1900 kcal to obiadek 400-500 kcal jest nawet za mały, a takie głównie na tym blogu są.

Nie wiem jak Wy ale ja ogólnie nie mam problemu ze zdrowym jedzeniem w ciągu dnia, poprawiły mi się nawyki po ostatniej Vitaliowej diecie - zmniejszyłam porcje, na długo zrezygnowałam z innych słodyczy niż gorzka czekolada, właściwie wyłącznie pełnoziarnistego pieczywa i makaronów używałam, ale dalej miałam problem z wieczornym podjadaniem przed TV, chociaż przez pewien czas jadłam  wafle ryżowe, chrupki błonnikowe albo owoce zamiast kanapek z serem. Rozregulowało mi się wszystko na przełomie lata i jesieni chyba, kiedy to w wierze ślubnych przygotowań i strasznego nawału pracy potrafiłam nie jeść cały dzień a po powrocie do domu wciągnąć całą paczkę mrożonych pierogów. 

Może to katowanie się restrykcyjną dietą ma sens chociaż taki (prócz schudnięcia), że na długo te nawyki zostają, żołądek się obkurcza i szybciej się człowiek najada mniejszą ilością jedzenia. 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.