Nie wiem jak Wy ale ja ogólnie nie mam problemu ze zdrowym jedzeniem w ciągu dnia, poprawiły mi się nawyki po ostatniej Vitaliowej diecie - zmniejszyłam porcje, na długo zrezygnowałam z innych słodyczy niż gorzka czekolada, właściwie wyłącznie pełnoziarnistego pieczywa i makaronów używałam, ale dalej miałam problem z wieczornym podjadaniem przed TV, chociaż przez pewien czas jadłam wafle ryżowe, chrupki błonnikowe albo owoce zamiast kanapek z serem. Rozregulowało mi się wszystko na przełomie lata i jesieni chyba, kiedy to w wierze ślubnych przygotowań i strasznego nawału pracy potrafiłam nie jeść cały dzień a po powrocie do domu wciągnąć całą paczkę mrożonych pierogów.
Może to katowanie się restrykcyjną dietą ma sens chociaż taki (prócz schudnięcia), że na długo te nawyki zostają, żołądek się obkurcza i szybciej się człowiek najada mniejszą ilością jedzenia.