Wczoraj walczyłam z różnymi sprawami więc nie było mnie w pracy. Nawet nie miałam jak trzymać się diety bo latałam cały dzień po mieście. Zjadłam śniadanie i lunch wg rozpiski, a potem 2 kawałki pizzy (poszłyśmy z koleżanką w czasie tego całego zamieszania coś zjeść), no ale potem już w ogóle nie jadłam, za to wieczorem wpadła inna koleżanka i z nią trochę wina wypiłam. Ponieważ całodzienna bieganina dała mi prawie 500 spalonych kcal to nie miałam jakichś większych wyrzutów sumienia związanych z niedozwolonymi produktami. Po mimo dnia wczorajszego i @ i tak mam mniej niż wczoraj na wadze, czyli 62,1 kg tj 0,1 kg mniej. Nie wiele ale do przodu!
Na przyszły tydzień zmniejszyłam sobie tempo chudnięcia do 0,6 kg tygodniowo, mam nadzieje, że to pozwoli mi ustabilizować wagę i powoli zwiększyć ilość zjadanych kcal.