Mam mieszane uczucia .Można powiedzieć że jestem nawet rozczarowana choć Pani dietetyk nie przekreślam .Moje wyobrażenie o takiej wizycie było z goła odmienne .
Pierwsze wrażenie -anorektyczka .Tak chudej kobiety dawno nie spotkałam ale może taka jej uroda bo na zdrową też wyglądała .
Szokiem dla mnie było jak po przeglądnięciu moich wyników badań zwłaszcza moczu stwierdziła .Ooo widzę że na pewno ciągnie panią na słodycze i podejrzewam że bolą panią stawy .Ha wróżbita - czy co ?
Własnie to pytanie zaważyło na tym że jednak znowu do niej pójdę ,Wyjaśniła mi dlaczego ma takie podejrzenia i co jest tego powodem .Skoro leków brać na chwile obecną nie mogę to może jedzeniem poprawie swoje samopoczucie .
Drugi szok -analiza ciała .
Zawartość tłuszczu 35% -prawie jak wieloryb ,mięśnie 48 kg -prawie jak hi hi mini sportowiec .Ale śmiechu nie ma sporo pracy mnie czeka .
Pogoda dopisuje zamieniam rowerek stacjonarny -który nie jest dla mnie ,na swojego rumaka szosowego .Na następnej wizycie to pani dietetyk przeżyje szok .Będzie dobrze
Moje dzisiejsze śniadanie .
Ha moja wnuczka stwierdziła że będzie modelką .
Hi hi ja jej życzę powodzenia -zrobi karierę to będzie wspomagać babcie na emeryturze .
alicja205
9 maja 2015, 08:00Takie zmiany na lepsze :-)) Jak ja się cieszę ze wrociłaś!! Będzie dobrze! Mobilizacja jest to i efekty musze być!! Trzymam mocno kciuki! Buziaki
malgoska45
8 maja 2015, 09:52Witaj Marcelko ,wytrwałości na diecie :-) A wnusia jak urosła ,śliczna dziewczyna ,wiec nie dziwi ze chce być modelka