Jeszcze wczoraj moje podejście do samej siebie było dość kiepskie .Jednak dzisiaj już świat wygląda zupełnie inaczej a to za sprawą mojego męża .Dał mi jasno do zrozumienia że mnie nie poznaje ,że się bardzo zmieniłam i czeka na powrót swojej starej żony.
Przyznać trzeba kopa dostałam .
Dzisiaj pierwszą rzeczą jaką zrobiłam to było wyciągnięcie z szafy moich spodni w których chodziłam gdy ważyłam 62 kg -przeżyłam szok -oj będzie ciężko znowu się w nie zmieścić .
Umówiłam się do dietetyka na analizę ciała może następny szok będzie dla mnie dodatkowym kopem i wytrwam w postanowieniach .
Dzień zaczęłam dość przyzwoicie .
Rowerek stacjonarny zaliczony ,na początek 20 min starczy -jutro będzie lepiej .
POGODNEGO CAŁEGO TYGODNIA
badarba
4 maja 2015, 12:04Powoli, powoli....a zalozenie spodni nie bedzie problemem. Pozdrawiam:)