Jestem wściekła. Mój kręgosłup znów odmawia posłuszeństwa. Nie dźwigałam, nie nadwyrężyłam, bo wcale dużo nie robiłam przed świętami.
Na szczęście w poniedziałek mam wizytę u fizjoterapeutów, ale wydaje mi się, że to szmat czasu do tej pory. Jestem zła bo myślałam, że już temat zakończony i pozostaje mi pracować tylko nad poprawą postawy.
Mój stepper łypie okiem na mnie, a ja za bardzo nie mogę się ruszyć. Miałam aktywnie spędzić ten czas, a tu taka niemiła niespodzianka:(
paczektoffi
26 grudnia 2014, 08:48Ja sobie naklejałam takie plasterki rozgrzewające na plecki i było mi lepiej. Mam nadzieję, że fizjoterapeuta pomoże ;) pozdrawiam