Kolejny fajny weekend za mną. Wczoraj byłam na jarmarku Bożonarodzeniowym, uzupełniłam zapasy przypraw, a potem kawka z koleżankami w nowoodkrytej bardzo fajnej knajpce.
Dziś 8 km spaceru do Sopotu i z powrotem. Była piękna pogoda i w ogóle nie wiało od morza. Znów pyszna kawka.
Fajnie taki świąteczny nastrój się już robi. Choinki stoją w centrach miast i coraz więcej lampek się pojawia jako wystroje.
Cały czas rozglądam się za steperem. Chyba się zdecyduję o ile tylko mój fizjomagik na to wyrazi przyzwolenie.