Pranie wyprane (drugie się pierze) , wisi już na dworze ... jest ciepło, więc szybko wyschnie...
...po wczorajszym bajzelku już mniej więcej posprzątane ... obiadu nie muszę gotować, bo sporo jedzenia zostało ...chociaż taki bonus mam z tego :)))
A spotkanie udało się nadzwyczaj dobrze ... jedzenie wszystkim smakowało, humory dopisywały ,... myślę, że goście wyszli zadowoleni :)))
Nawet nie wchodziłam dzisiaj na wagę, bo wczoraj dietetycznie to nie było ... fakt, nie zjadłam tony ciasta ani sałatek ...ale coś tak skosztowałam ... no i wypiłam kilka kieliszków likieru czekoladowego ... a co... kto powiedział, że kto się odchudza, to już mu nic nie wolno jeść ? :)))
Dzisiaj już jem oszczędnie... nie jestem taka wredna, żeby codziennie katować biedny żołądek :)))
Pogoda jest cudowna, więc na pewno pójdę do ogrodu ... trawa wprawdzie skoszona (już odrasta !) ale zielska pozarastały wszystko co możliwe ... czeka mnie dłubanina na rabatach ... ale ja to i tak lubię robić :)))
...no to miłego dnia ! ...
jbklima
29 kwietnia 2008, 21:42u mnie koszenia..NA TYDZIEń I TO PO WIELE GODZIN DZIENNIE....nie wiem kto to zrobi....walka z mleczem też nie jest zakończona...a mszyce już sie pchają...chyba pielenia jest najmniej.......bo mało klombów....przywiozłam wnuczkę..i mam inne zajęcia.
ulalaaa
29 kwietnia 2008, 21:15Masz rację Ewuniu,my odchudzaczki nie żyjemy na księżycu i coś ekstra też nam się od życia należy,Buziaczki,Urszula
dior1
29 kwietnia 2008, 20:32zielenieję z zazdrości jak patrzę na te fotki. Pięknie masz Ewciu!
Hejho
28 kwietnia 2008, 17:50Ewuniu...jak to dobrze miec ogródek