Znowu dzisiaj kręciłam kółkiem .......
.....już sobie przypomniałam ...umiem kręcić hula hopem
...dzisiaj było pół godziny kręcenia :)))
Dieta w porządku...wczoraj musiałam jeszcze wieczorem uzupełniać żeby miec wszystko zjedzone , ale o dziwo nie mogłam dojść z węglowodanami i tłuszczem...nawet nie myslałam , że jak ma być zgodnie z zapotrzebowaniem organizmu to jest problemem ( przynajmniej dla mnie ) żeby zjeść to co trzeba ...
... jedynie z białkami nie miałam problemu ...a właściwie to miałam , bo przekroczyłam limit ...ale to nie jest aż tak rujnujące dla całości :)))
...Tak więc teraz jestem przed kolacją...
...powinna sie składać w większośći z potraw białkowych...mam ugotowane dwa jajka, do tego wezmę trochę chudej wędliny...potem może jeszcze zjem grapefruita... ciekawe , czy dzisiaj wyjdzie mi bilans ?
Wieczorem poćwiczę jeszcze na twisterze...na filmie dobrze się kręci :)))
...pa ...spokojnego, miłego wieczoru :)))
PMONIA
13 marca 2008, 16:50przyłączam sie dzisiaj do Twojego kręcenia hula hop i niestety u mnie tez paskudna pogoda a wczoraj było tak pięknie,pozdrawiam
abiks
13 marca 2008, 04:06nie robiłam ćwiczeń na opnkę ...A mam113 cm w pasie .bardzo dużo<img src="http://images34.fotosik.pl/176/13ab386c798907db.jpeg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/> ....Pozdrawiam krystyna
malazuzka
13 marca 2008, 00:49Dzięki za wpis. Ja jem malutko, np. rano 2 chlebki waza+ 2 plastry sera białego półtłustego, na to 1 płaska łyżka miodu. (tak mam codziennie). kawa (mleko 2%, bez cukru). Lunch: tak jak dziś to warzywka gotowane, troszke kurki z rosolu. przepijam herbatami na odchudzanie. Wieczorem: 10 min ćwiczeń, 30 min. biegania. Po tym miska płatków na mleku. i Tyle na dziś. Dzień w dzień staram się jeść malutko - sama widzisz. Czekoladek zero. Cukru niemal zero. Herbatki czerwone, zielone i inne . Wiesz co, po pierwsze u mnie to wiek(właśnie skończyłam 30), a po drugie to pewnie zajmuje troszke czasu. Ale jutro hula hop- wiec będę w ruchu nawet i kilka razy dziennie. PA
Jakob
12 marca 2008, 21:00Dla mnie marzenie- by nie moc dobic do pewniej sumy kalorii- dzis troche pofolgowalam- maz uraczyl mnie migdalami w polewie czekoladowej tiramisu...
endo
12 marca 2008, 19:27wichura była rzeczywiście przerażająca, ale dobrze że już po. Nieźle sobie radzisz z tym liczeniem, może jeszcze zostaniesz dietetyczką - hihi