Chciałabym powiedzieć -Hej tym razem będzie inaczej , dam radę i się nie poddam .
Ale tak nie będzie , za mną 2 miesiące nieobecności ,2 miesiące samotnej walki , podczas której odwiedziłam dietetyka i innychg specjalistów , Diagnoza ? Smierdzący leń który idzie na łatwiznę ... z wagi 81 aktualnie siedzę na 76-77 czy jestem zadowolona ? Ależ skad , ale to tylko i wyłącznie moja wina . Nadal zamierzam walczyć , może vitalia nie jest już tak wielka częścią mojego odchudzania ,ale lubię tutaj wpadać i sprawdzać jak wam idzie , więc witajcie po przerwie i opowiadajcie co u was?
blueskies
7 lipca 2018, 10:33Powodzenia:) jeśli masz ochotę możemy wspierać się nawzajem i motywować;)
MagiaMagia
7 lipca 2018, 10:11Bez specjalisty wiem, ze za duzo podjadam i nie chudne. Gdyby nie aktywnosc fizyczna to bym sie toczyla a tak jakos chodze i to duzo ;)