Muszę się pochwalić.
Jakoś tak mimochodem udało mi się aktywnie rozpocząć Nowy Rok.
1 stycznia 40 min biegania (pierwsze bieganie po krótkiej przerwie spowodowanej choróbskiem)
2 stycznia 1- godzinny spacer tytułem powrotu z pracy (jakoś tak nie miałam ochoty na skorzystanie z publicznego środka transportu).
3 stycznia - 1 godz na łyżwach + 2 x 15 min rowerkiem (udało mi się wrócić przed tym, zanim zaczął prószyć śnieg)
Poza tym całkiem porządnie namachałam się przy porządkach.
Waga całkiem całkiem (ups, żeby nie zapeszyć) - 75,3 kg.
Norgusia
4 stycznia 2015, 20:29co to znaczy mimochodem??? hahahaha to wszystko planowe i zamierzone!! I oby tak dalej!
mamaPuszysta
4 stycznia 2015, 21:00Norgusiu tylko bieganie było planowane. Reszta to spontan.