Wczoraj zakupiłam wagę. Taką prostą, bez bajerów.
Wieczorkiem wyświetliło mi 75 kg.
Nawet nie jest tragicznie tylko hmm... nie wiem czy ta waga nie zaniża.
No nic, to 75 to jakiś punkt odniesienia - nie ważne tak naprawdę ile byle nie rosło.
Wczoraj zakupiłam wagę. Taką prostą, bez bajerów.
Wieczorkiem wyświetliło mi 75 kg.
Nawet nie jest tragicznie tylko hmm... nie wiem czy ta waga nie zaniża.
No nic, to 75 to jakiś punkt odniesienia - nie ważne tak naprawdę ile byle nie rosło.
Norgusia
7 października 2014, 22:26Pierwsza zasada: ważymy się rano :-) hahahaha ja to zawsze mam różnicę miedzy ranem a wieczorem , dlatego ważę się tylko rano!
mamaPuszysta
8 października 2014, 18:11Norgusiu tak wiem, że co do zasady powinno ważyć się rano U mnie tak się złożyło, ze kiedyś wóciłam do domu z wyjazdu w góry, stanęłam na wagię i powiedziałam sobie :dość tego. Wtedy to popołudniowe ważenie wskazywało moją max wagę, która stanowi dla mnie ważny punkt odniesienia. Co nie przeszkadza mi się zważyć również rano. Ostatnimi czasy 0,5 kg różnicy między wagą poranną a wieczorną.
Norgusia
8 października 2014, 19:15ja czasami mogłam mec nawet i 1,5 kg różnicy..dlatego przestałam się ważyć wieczorem i teraz tylko rano:-)