Za oknem jesienna szruga.
Już dawno nie biegałam w taką pogodę. Ciekawa jestem wieczornego biegu.
Po weekendzie nawet nieźle.
Dosyć aktywny, szczególnie sobota.
Wczoraj byłam też na zakupach, w wyniku czego w mojej szafie zagościł kobalt. I koralowy.
Wszystko w rozm. 44.
Waga niezbyt ochocza do wskazywania mniejszej liczby. Na szczęście nie posżło też w górę.
Zaczynają dokuczać mi stawy kolanowy.