Witajcie Sylwestrowo,
Byłam, zniknęłam i wracam. Moja waga......... 78,00 ( bez komentarza pozwólcie .
Jem, żrę, konsumuję detalicznie i hurtowo..... W odstępach minutowych, godzinnych. Żałosne....... Wracam do pracy po macierzyńskim ( 04.01 )....... wstyd jak cholera ze tak wyglądam, mam z tego powodu regularnego stresa...... Ciągle coś sobie obiecuję, przysięgam i .......
Nie umiem siebie zmotywować, po ludzku mam dość, swojej dupy, niekonsekwencji i słomianego zapału....
Potrzebuję wsparcia... pomożecie????
całuje życzeniowo sylwestrowo/ noworocznie
M
angelisia69
31 grudnia 2015, 16:33pomozemy ale glownie krok nalezy do ciebie!Bo jesli ty sama nie bedziesz chciala,to nikt za ciebie tego nie zrobi.Trzymam kciuki,od jutra panno wstajesz z pozytywnym nastawieniem,na start woda z cytrynka,10 przysiadow i dzialasz :*
MamaIgoBru
1 stycznia 2016, 19:18O widzisz i to mi było potrzebne :) Wypite co kazałaś :) Tylko te przysiady jakoś się nie zrobiły. Ale godzinny spacer z dzieciakami zaliczony. No i skłony przy zbieraniu z podłogi zabawek chyba też się liczą? Było ich sporo :) Przy pierdyliard szóstym przestałam liczyć :)) Dziękuję :)