Dzisiaj z duszą na ramieniu stanęłam na wadze (a tak kontrolnie, wiecie ;) i że tak powiem przed poranną toaletą waga pokazała 64,9 kg. Także nie przytyłam ! :D A na chudnięcie czasu jeszcze dużo, całe życie hehe
Dobra, dzisiejsze grzeczne poranne menu:
10.00 śniadanie: koktajl z jogurtu nat. , 1/4 melona, 1/2 gruszki i 1 banana + siemię
lniane
19.00: sałatka z pomidora, młodej cebulki i papryki z octem balsamicznym
20.00: 2 grzeszki: garść chipsów Lays z pieca (70% mniej tłuszczu czyli chipsy light jak nic ;P) i kilka paluszków dla dzieci podciągniętych od córeczki... , zielona herbata dla zamaskowania występku
Nooo..jest plan wieczorem znowu pobiegać, siłą rzeczy kondycja rośnie to i ochota również :) świetne uczucie jak się już złapie rytm i tak biegniesz i biegniesz w rytm muzyki i nie czujesz zmęczenia :)))
Tak zmieniając temat jeszcze, chyba muszę spiąć poślady i zając się wreszcie walką o papier inżyniera architekta. W lutym skończyłam studia, tzn. zaliczyłam semestr ale się nie obroniłam. Czyli pracę trzeba by napisać i zrobić projekt... gdzie się podziała moja motywacja? Mam na to miesiąc, żeby móc obronić się w połowie lipca. Skąd ja na to wszystko wezmę siły...
ps.biegania dziś nie było, jakoś minęła mi ochota, jest godzina 23.00, właśnie skonczyłam prasowanie, zrobiłam mężowi kanapki na jutro do pracy i popijam wodę małymi łyczkami bo zaczynam myślec znów o jakiejś przekąsce... nie złamię się na pewno, ale fakt jest taki, że 3/4 dzisiejszego dnia pięknej diety nieco zaprzepaściłam tymi slonymi przekąskami, na szczęście nie było tego dużo, może 1,5 h prasowania spaliło conieco
szukammotywacji
5 czerwca 2013, 14:27Kochana, dukana to ja w sobotę rzucilam bo mi sie owoców chcialo:) teraz jem chlebek, owoce i warzywa ale slodycze trochę na zasadach dukana robie to mniej wyrzutów sumienia mam.... I naleśniki duksna bo lubię ale ser juz normalny :) i probuje na nowo cwiczyc, trochę delikatne te moje ćwiczenia ale nie chce sie potem za szybko zniechęcić...
MusingButterfly
3 czerwca 2013, 22:47Nic na plus to najwazniejsze , dobrze daje kopa taka waga nie zmodyfikowana po weekendzie ;) Czas na chudniecie jest cały czas ;) oby nie poddac się ;)