Właśnie się upiekł :) W domu pachnie jak w piekarni mmm... pyszny, ziołowy z chrupiącą skórką, na drożdżach z mąką pełnoziarnistą czyli samo zdrowie. A jaki będzie to zobaczymy, na razie stygnie spokojnie w piekarniku.
Przepis, jak zwykle ze strony http://dietetycznie-w-kuchni.blogspot.com/2013/03/chlebek-zioowy-z-kminkiem.html . Pomyślałam że zamiast kupować w sklepie bułki niby "fitness" albo ciemny chleb, w którym do końca nie wiem co jest, a daje go też swojemu dziecku, lepiej zrobić samemu i być pewnym jego wartości. Do tego wychodzi taniej, pytanie dlaczego dopiero teraz wpadłam na ten genialny pomysł, no niby taka inteligentna, a tu patrz.Noi tak się kończy mój ostatni dzień trzeciego tygodnia diety. Menu na dzisiaj dość skromne, jakoś się tak złożyło że zjadłam tylko 3 posiłki, na śniadanie płatki owsiane, na II śniadanie grejpfrut i jogurt owocowy, a na obiad zapiekana kasza gryczana z kurczakiem, pieczarkami, cukinią i serem mozarella light.
Kocham jeść i nie wstydzę się tego. Na diecie jest mi ciężko odmawiać sobie przyjemności, do czego też się przyznaję, ale staram się umilać sobie fit-posiłki jak tylko się da i używać produktów które mi smakują. Wg mnie urozmaicanie sobie menu podczas odchudzania jest bardzo ważne, dzięki temu nie odczuwamy aż tak bardzo braku naszych niegdyś ulubionych potraw i dieta nie taka straszna jak ją malują :) dobrej nocy Wam życzę, a ja udam się do kuchni spróbować choć kawałeczek swojego pierwszego ciepłego chlebka własnego wypieku :)
MusingButterfly
23 kwietnia 2013, 13:38Chyba tez sprobuje sz tym chlebkiem ;) Wyglada przepysznie ;)