Bez słodkiego moje nudne życie jest jeszcze bardziej
smutne... ale przesadzałam ostatnio i to bardzo. Jedna poprawa, nie wagowa, ale
chociaż mogę się załatwić... a zaparcia miałam tak ogromne, że już chciałam iść
z tym do lekarza. Nie tak, że całkiem nie jem, jem to co sobie sama upiekę, ale
mniej, tzn np małą kostkę ciasta a nie pół blachy;) muszę próbować to co robię,
bo bym nie wytrzymała. Jak mam ochotę na coś słodkiego jem jogurt owocowy
z otrębami, zrezygnowałam też z jednej kanapki (zawsze na śniadanie jadłam 2),
kupiłam małe jabłuszka sztuka jest sztuka:) A tak na osłodę przepis na ciasto,
nie jest chyba mocno kaloryczne, nie powiem, że wcale, bo jednak jest to zwykłe
ciasto, ale idą święta więc polecam je bo jest proste, tanie i bardzo dobre.
Próbuję namówić mojego na taniec towarzyski w celach ratowania związku. Kiedyś
chodziliśmy i bardzo dobrze nam to robiło. Moja mama zadeklarowała się ogarnąć
małego jakoś w tym czasie.
Ogólnie mam chandrę i uczucie, że przegrałam swoje życie, ale to tak na marginesie.
alinka833
2 grudnia 2013, 09:08Hej, głowa do góry. A mogłabym prosić o link do Twojego bloga, uwielbiam blogi kulinarne.
katarinaa221990
29 listopada 2013, 13:32W jakim sensie przegrałaś swoje życie? Chodzi o wygląd?