Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kiedyś schudnę na razie 100kg


heh... czy któraś z Was widziała na wadze 100kg? Jestem normalną kobietą, nie mam jednak odpowiedzi jak to mogło się stać.. tzn wiem,że to winna choroby, leków, siedzącego trybu życia..

proszę napiszcie,że nie wszystko stracone, że jeszcze będę szczupła, schudnę z czasem..

jedyna rzecz na razie na plus to to że wracam do pracy, a nie pracowałam pół roku. Pół roku to szpital, potem następny, nowe leki.. właściwie nic się ponad to nie działo. Nie podjęłam żadnych prób schudnięcia, wręcz przeciwnie, wszystko olałam i przytyłam 10kg, co przy wadze 88 kg na początku daje te moje 100kg, boże nie wierzę...

i najgorsze,że ja tego nie widzę, tylko dziwnie nie mogę się łatwo schylić, ani stać na długo na nogach.. 100 kg..

boję się diet jak rzucania palenia.. nie udane po których wracają kg z nawiązkom.

I żal do siebie : CZEMU SIE NIE RUSZYSZ TROCHĘ!!

jestem dość wysoka i masywna, mam sporo mięśni.. dają mi 85 kg..

  • panna.e

    panna.e

    2 lutego 2018, 18:04

    Niestety widziałam 100 kg i to dzisiaj rano na swojej wadze :/ Dasz radę! Niejednokrotnie widziałam osoby, które chudły nawet po 50 kg. Daj sobie trochę czasu, zaplanuj dokładnie jak to zrobisz i działaj :) Powodzenia :)

  • agazur57

    agazur57

    2 lutego 2018, 16:47

    Gdy miała więcej kilogramów też ich nie widziałam. Teraz mam mniej i wydaje mi się, że jestem grusza- na zdjęciach siebie nie poznaję. Ostatnio pojechałam na narty. I dopiero tu poczułam co to jest zrzucenie nastu kilogramów. W tamtym roku po wejściu na stok już miałam dość. A teraz nawet tego nie poczułam, nogi mnie nie bolały- po prostu królowa życia :). Nie chcę cię martwić- kiedyś to znaczy nigdy ;( Wiem, bo sama wpadam w taka pułapkę myślenia. Zawsze moim dzieciom powtarzam- nie próbuj, tylko zrób :)

  • YunShi

    YunShi

    2 lutego 2018, 14:58

    Ja dobiłam do 96kg kiedyś. Jakoś widziałam, że coś gruba jestem (ale też nigdy jakoś mega szczupła nie byłam, a przynajmniej nie na długo, ciągła walka). Ale, jak zobaczyłam zdjęcia z wyjazdu, to dopiero mnie uderzyło, że jest AŻ TAK?! Powodzenia.

  • Skarlet24

    Skarlet24

    1 lutego 2018, 22:19

    Walcz o siebie a schudniesz. Niejedną z nas widziała 100 kg. Powodzenia!

  • bialapapryka

    bialapapryka

    1 lutego 2018, 19:43

    Oczywiście, że nie wszystko stracone. Ludzie chudną zaczynając od dużo większych liczb na wadze. Nie stosuj diet - po prostu zmień styl żywienia/życia. :)

  • filipAA

    filipAA

    1 lutego 2018, 19:08

    Ja jak miała 88 kilo to zaczęłam się odchudzać bo na wadze widziałam oczyma wyobraźni 100 kilo.i wiem że gdybym rok temu nie podjęła walki to nie wiem co by było ze mną...

  • Azane

    Azane

    1 lutego 2018, 18:31

    wierzę, ja dobiłam do 120... póki co 23 mniej! Walczę dalej. Na spokojnie, pomalutku, jeden dzień na raz i dasz radę!!!! walcz o zdrowie i siebie:)

    • malutkami79

      malutkami79

      1 lutego 2018, 18:54

      przeczytałam trochę o Twoim sukcesie, dobre rady, dziękuję. Dla mnie to mistrzostwo konsekwencji.. wiesz, też planuję zakup roweru na wiosnę, i karnet na basen a zdrowe jedzenie jest tak czy siak smaczniejsze. dzięki za inspiracje :)

    • Azane

      Azane

      1 lutego 2018, 19:00

      Dziękuję za dobre słowo! Styczeń był dla mnie kryzysowy, dobrze ze się skończył, w lutym będę słuchać samej siebie;) Rower to wolność naprawdę! Polecam bardzo:))) Z tym smakiem ti niektóre rzeczy są mega pyszne, takie mango na przykład... ale jak się było uzależnionym od słodyczy to neistety mleczna czekolada i biała czekoalda nadal mają moc...

  • kasia50026

    kasia50026

    1 lutego 2018, 18:10

    Pewnie że dasz rade;-) liczą się dobre chęci...zaczynam też z 1 z przodu..także do dzieła; -)

    • malutkami79

      malutkami79

      1 lutego 2018, 18:16

      dzięki, choć bez kitu mam prawie łzy w oczach.. już raz było podobnie, ale poszłam do pracy i zrzuciłam z 10 kg

  • Laurka1980

    Laurka1980

    1 lutego 2018, 18:10

    Pocieszę Cię - ważyłam kiedyś 103kg, schudłam do 72 kg. Po czym niestety zajojowałam zachłyśnieta sukcesem. Obecnie walczę znów :) Powodzenia, jaki masz plan na siebie ?

    • malutkami79

      malutkami79

      1 lutego 2018, 18:14

      o kurcze, naprawdę Ci się to udało? szczere wyrazy podziwu.. zdradź co Ci pomogło proszę, masz jakąś wskazówkę na dobry początek? właśnie dowiedziałam się na temat karnetu na basen, akurat sprzedają na ten semestr. i do pracy będę chodziła na pieszo pod stromą górę.. i chciałabym choć trochę ćwiczyć każdego dnia w zaciszu domowym.

    • Laurka1980

      Laurka1980

      2 lutego 2018, 10:43

      Moja podpowiedź chyba nie będzie popularna - ja zaczęłam od jedzenia, nie ruszałam się wcale. Zaczęłam marszobiegi jak zeszłam poniżej 80kg, najlepiej biegało mi się w okolicach 75 kg. Wcześniej próbowałam, ale to była męczarnia. Jedzenie to cały sukces, ruch to tylko dodatek - takie jest moje zdanie. Wiele jest dziewczyn nawet tu, na vitalii, dużo się ruszają a efekty na wadze słabe, bo nie trzymają diety.

    • malutkami79

      malutkami79

      2 lutego 2018, 11:01

      Ciężko się sprawnie poruszać przy takiej wadze, dlatego rozumiem. Ale ruch to też przyjemność, wydzielają się endorfiny. Ja jak ćwiczę to mam większy apetyt. Nie pamietam już niestety potu na twarzy ani zadyszki... a chciałabym to poczuć. Umiar i znajomość swojego ciała.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.