ehh cudownie. Ja właściwie nie piję. Sporadycznie.
Ale na wieczór zrobiłam sobie trzy mocne drinki z lodem.
Nie uważam że zrobiłam coś nie tak. Były pyszne i wprawily mnie w cudowny nastrój.
A dzień intensywny. Mycie okien i generalne porządki.
Zjadłam na śniadanie jajecznicę potem schabowego z pieczonymi ziemniakami i surówka z marchwi.
Na kolację dwie ciemne bułki z szynką.