przez dwa tygodnie schudłam 3,5 kg. Ale może mniej, bo pierwszy pomiar był robiony popołudniu. Ważę się i mierze w poniedziałki.
Oczywiście dieta. Choć właściwie jem wiele różnych rzeczy, tak wymyślam, żeby to nie przypominało diety. Dostosowuje się do powolnych zmian w jadłospisie. Korzystam z wieloletnich doświadczeń.
Ruch. Wykorzystałam pierwszy miesiąc karnetu. Zaliczyłam kilka zajęć grupowych, ale najczęściej było to własne tempo na urządzeniach do cardio. Zauważyłam poprawę kondycji. Ruch to nie tylko klub. Czasami to długi spacer, albo spacer z kijkami po lesie, generalne porządki w domu.
I najważniejsze w pracy nad sobą. Znalezienie sposobów na poprawę humoru, na lepszy nastrój nie za pomocą jedzenia.
Dziś opiszę w swoim zeszycie co sprawia mi radość i wywołuje u mnie uśmiech. Możecie mi proszę napisać co to jest dla was?
kamci.a
19 stycznia 2015, 09:26Dla mnie takie coś to zadowolenie mego lubego, postęp w każdej dziedzinie :nauka, spadek wagi, kolejna przeczytana książka.