Co do menu to na śniadanie zjadłam prawie identyczną owsiankę + zielona herbata tak jak wczoraj, bo jak już wcześniej wspomniałam, lodówka była pusta xd Na uczelni zjadłam znowu prawie identyczny obiad, tyle że zamiast pomidora były warzywa na patelnię. Później poszłam w końcu do sklepu więc na podwieczorek zjadłam 2 kromki chleba (skusił mnie jakiś na maślance^^) z dżemem wiśniowym i do tego kawa z mlekiem. Muszę stopniowo schodzić w dół co do kaloryczności moich posiłków i ogarnąć w miarę równe godziny konsumpcji, ale to jutro, bo dziś znowu mam urwanie głowy, fizyka nie daje mi odpocząć :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
16 listopada 2015, 16:57powoli do wszystkiego dojddziesz,za duzo naraz=zmeczenie psychiczne i zaprzepaszczenie diety!Juz i tak poczynilas kroki wybierajac owsianke i zielona herbatke,reszte z czasem opanujesz