Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek, dzień ósmy


Poniedziałek

(1214 kcal, 30 g tłuszczu)

I śniadanie:

pół szklanki kawy z połową szklanki mleka 1,5 proc. tł. 

2 kromki żytniego z  twarożkiem kanapkowego z pietruszką i szczypiorkiem + pół papryki

II śniadanie:

grejpfrut

opakowanie jogurtu naturalnego (150 g) 

kromka chleba chrupkiego

obiad:

mięso wieprzowe  (100 g) podsmażone na łyżeczce oliwy i duszona z łyżeczką cząbru 

pół szklanki ryżu + sałatka z  pomidora, 1/2 czerwonej papryki, sałaty lodowej, ogórka konserwowego, cebuli, przyprawiona octem jabłkowym, oliwą i ziołami.

kolacja:

2 gotowane buraki, starte, przyprawione ziołami, kminkiem, octem jabłkowym + plaster żółtego sera +  1 kromka chleba chrupkiego


Niestety zdjęcia z telefonu nie chcą się zgrać :(

Sobotnia impreza super udana. Cieszę się jak dziecko, bo wytrwałam mimo tysiąca pokus!!!!! :D

Impreza plenerowa typu FESTYN: na wejście na stolikach było ciasto z jabłkami, śliwkami i kruszonką, takie co to rozsypuje się w dłoniach i rozpływa się w ustach..... Pachniało przepięknie...., śliwką, cynamonem, kruszonką.....

Były też orzeszki, paluszki, chipsy. Na osobnym stole był smalec i swojski chleb, ogórki kiszone, salceson, biała kiełbasa, szynka, kaszanka, bułczanka, wątrobianka, surówka z białej kapusty i sałatka z ziemniaków.

Jak się już ulokowaliśmy przyjechali z kotłem bigosu.

Ciągle donosili swojskie wyroby.

około godz. 20.00 wjechał udziec cielęcy z kapustą z grzybami.

Zjadłam pół porcji bigosu, wypiłam 10 szklanek gorącej herbaty z mlekiem.

Potem jeszcze kawałek udźca i porcję kapusty. Skosztowałam też surówki z białej kapusty.

Tańczyłam, tańczyłam, tańczyłam.....

tym razem nie z moim D., bo coś mu od 4 dni w plecy wlazło i chodzi bidulek pokrzywiony. Dzisiaj już mu lepiej, po maściach, tabletkach przeciwzapalnych i oczywiście wykonanych przez żonkę "okładach"..... :p(zakochany)

Były rzuty do kosza, rzuty lotkami do tarczy, przeciąganie liny i loteria fantowa. Za pierwszy taniec (wykonany z moim kierownikiem) wygrałam nagrodę w postaci wagi kuchennej elektronicznej. BARDZO SIĘ UCIESZYŁAM!!!! bo w domu mam taką zwykłą wagę na produkty sypkie, mało dokładną.

Waga w niedzielę rano wskazała 88,4 kg

a dzisiaj 87,8 kg

było 90,5 kg

po 8 dniach spadek o -2,7 kg

:D:D:D

Buziolki.....


  • Ramazotka

    Ramazotka

    15 września 2014, 21:13

    Gratulacje :) ŁADNY SPADEK

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    15 września 2014, 15:45

    Pięknie przetrwałaś tą imprezę ;)) Gratuluje spadku :))

  • moderno

    moderno

    15 września 2014, 14:40

    Brawo Małgosiu za silną wolę

  • agnes315

    agnes315

    15 września 2014, 11:11

    Brawo! Idziesz jak burza! Super taka impreza, ja pewnie bym się najadła pod korek, gratuluje silnej woli, waga to doceniła. Buźka :)*

    • Malgoska39

      Malgoska39

      15 września 2014, 11:15

      ja zawsze też jadłam i uważałam że spalę w tańcu :)) Ale i tak tego było tyle, że właziło w boczki. Teraz ide w zaparte ! a co!!!!

  • benatka1967

    benatka1967

    15 września 2014, 08:33

    oby więcej takich pozytywnych wpisów przy poniedziałku :)

    • Malgoska39

      Malgoska39

      15 września 2014, 10:21

      mnie też cieszy niezmiernie jak po weekendzie jest spadek!!!! Buziolki....

  • Spychala1953

    Spychala1953

    15 września 2014, 07:55

    Zwycięstwo nad pokusami to niezła satysfakcja. Miłego dzionka

    • Malgoska39

      Malgoska39

      15 września 2014, 10:18

      oj. satysfakcja wielka!!!!!! Miłego dnia...

  • iwonia8

    iwonia8

    15 września 2014, 07:44

    Świetrnie :)

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    15 września 2014, 07:42

    Brawa za to, ze sie nie dalas:). Super, ze ta waga to tez zauwaza. No i mialas naprawde mily dzien!

    • Malgoska39

      Malgoska39

      15 września 2014, 10:04

      najlepszą motywacją jest spadająca waga!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.