Wczoraj byliśmy na pokazie tańców Akademii Tańca Allhambra (juz drugi rok oglądam moje koleżanki z widowni).
Było jak zwykle bajkowo....
Trochę mi szkoda, że nie byłam wśród nich ale nie można mieć wszystkiego.....
Niestety atmosfera na zajęciach była co raz gorsza, a uważam że takie zajęcia powinny cieszyć, więc zrezygnowałam.....
Waga dzisiejsza 86,0 kg (od wczoraj -0,5 kg) (od 8 dni -2,9 kg)
Dzisiejsze menu:
śniadanie: 4 kwadraty chleba żytniego suche z serkiem wiejskim lekkim
herbata ziołowa
II śniadanie: banan
Obiad: ryż z kurkami i dużą ilością zielonej pietruszki + fasolka szparagowa żółta z płatkami migdałowymi.
Podwieczorek: kiwi
Kolacja: marchewka potarta z jabłkiem.
herbata ziołowa.
Dzisiaj znowu poćwiczę leniwego callaneticsa, po którym mam zadyszkę jak po zrzucaniu węgla!!!!
Chociaż co raz więcej powtórzeń potrafię zrobić
Buziolki.....
samotnicaaa
27 czerwca 2014, 11:36Szkoda ze musialaś zrezygnowac skoro lubilas to robic, ale nie ma co robić czegoś na siłe.
truskaaweczka
23 czerwca 2014, 20:07idziesz jak burza! :) super!
MllaGrubaskaa
23 czerwca 2014, 15:12Pięknie Ci spadają te kilogramy ;))
Basiaaaa
23 czerwca 2014, 14:29cieszę się za Twoje -2,9 kg - marzę o takim wyniku bo ja same ++++++
Gacaz
23 czerwca 2014, 11:07Czyli wcale ten callanetics taki leniwy nie jest. Ja też lubię taniec, ale jeśli wiąże się ze stresem to nie warto. Pozdrawiam.
Magdalena762013
23 czerwca 2014, 07:28Bardzo ladnie wygladalas w stroju "tanca brzucha", ale takie zajecia nie mogą byc przykre... A ryz z kurkami- mniam, choc ja w dziecinstwie zawsze jadalam z ziemniaczkami:)