Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek
21 marca 2014
16 dni do przyjazdu mojej Majusi....
Tydzień mi jakoś niepostrzeżenie zleciał...
Wczorajszy dzień zaliczony na + . Nie ruszyłam słodyczy! Zjadłam wczoraj na śniadanie pomidora, pół papryki i 2 ogórki konserwowe, potem grejfruta, na obiad szpinak z jajkiem, woda, na kolację wielka miche potartej marchewki z jabłkiem.
Dzisiaj śniadanie podobne ale z twarogiem wiejskim, potem 2 jabłka, na obiad mam makaron pełnoziarnisty z warzywami(duuużo czosnku), na kolację będą brukselki gotowane z płatkami migdałowymi. Dzisiaj mam w planie dużo różnych herbat ziołowych, owocowych, YerbaMate itp.... Dzisiaj drugi dzień odzwyczajania od słodyczy, wieczorem już nie było mi tak ciężko jak rano..... Zobaczymy jak będzie dzisiaj. Buziolki....
Magdalena762013
21 marca 2014, 18:14Trzymam kciuki za zapomńienie o slodyczach!
Karampuk
21 marca 2014, 15:1116 dni minie szybciutko
MllaGrubaskaa
21 marca 2014, 13:24Jak wczoraj się udało to dziś na pewno będzie łatwiej ;))
vicki267
21 marca 2014, 12:18Super ze dajesz rade ze slodyczami:) zazdroszcze, Ja tez czekam na moja mame :)) 26 marca juz bedzie z nami!!!
samotnicaaa
21 marca 2014, 12:05Brawo za wczoraj i zeby dzisiaj tez tak ładnie było:-)
agnes315
21 marca 2014, 08:46brukselki z płatkami migdałowymi?! a cóż to za karkołomne danie? :))) Brawo za wczoraj! :)*
19stka
21 marca 2014, 07:20no to nic tylko się cieszyć :-)