Wczoraj byłam na badaniach. Wyniki OK, tylko OB podwyższone, ale to podobno po tym zapaleniu oskrzeli co miałam niedawno i jeszcze czasem pokaszluję.
Mam kategorię zdrowia 1.
Dzisiaj w pracy ma imieniny nasz kierowniczek. Jego żona zawsze przygotowuje mu z trzy rodzaje ciast.....
chyba zrobię zdjęcia :)
Właśnie się zbieram idę z własną herbatką wąchać ciacha!!!!!!!
Rano mój D. mi powiedział: "coś się tracisz". Znaczy się ubywa mnie mnie zauważalnie hihihi....
Menu na dziś :
rano: jabłko, grejfrut, herbatka z guaraną, wąchane ciacha.
w okolicach obiadu: gotowane marchewki, piertuszki, selery, kapusta + wywar z warzyw.
w okolicach 16.00: rzodkiewki, seler naciowy.
kolacja: wywar z warzyw + jeszcze nie wiem co....
Dzisiaj mam nadzieję na spokojnieszy dzionek niż dwa poprzednie.
środa to w ogóle jakiś koszmarek był w pracy; a wczoraj badania, które przechodzi 30% badanych.
jak wlazłam do przychodni o 6.30, to wyszłam o 13.30.
krew, mocz
okulista (ostrość wzroku, daltonizm, głębia, dno oka)
kabina dźwiękowa
laryngolog
EKG, ciśnienie (115 na 70)
Prześwietlenie płuc
badanie psychotechniczne (refleks, koordynacja, 4 rodzaje testów)
Lekarz ogólny = badania ważne do 2015 roku :))
Jestem przebadana i zadowolona, że zdrowa :)
Buziolki.....
paniania1956
5 października 2013, 13:48U mnie niestety nie ma takiego terminu w slowniku:) Chodzi o wachanie ciasta, za to jest slowo zastepcze tez na w: wchlanianie!
kitty1984
4 października 2013, 20:30podziwiam za "wąchanie" ja bym nie dała rady ;) nieźle Cie wymeczyli na tyh badaniach - a do jakiej to pracy takie potrzebne????
Pixy.
4 października 2013, 13:44Dzięki za podpowiedz:) Jak będziemy w poniedziałek na mieście to zajrzę do TESCO :) Super, że badania wyszły OK.
moderno
4 października 2013, 10:08Najważniejsze , że badania wyszły dobrze . Cieszę się i pozdrawiam
Wisienkawlikierze
4 października 2013, 09:14Masz rację, Małgosiu, też myślę, że to po tych pomidorach, chociaż wybierałam takie bez konserwantów, a i tak na nic... Podwyższone OB może też być chyba wynikiem tej dietki, bo organizm leczy swoje stany zapalne. Kochana, damy radę, zwłaszcza jak wystarcza nam silnej woli, żeby poprzestać na wąchaniu ciasta;))) Trzymaj się ciepło, buziolki:***
Ebek79
4 października 2013, 09:06Świetnie, że badania wyszły dobrze. Podziwiam Cię, że tak tylko powąchałaś te ciasta! Ja bym się pewnie skusiła. Zawsze wychodziłam z założenia, że wszystko można tylko z umiarem. Np. wczoraj córka miała urodziny. Ukroiłam sobie taki cienki pasek tortu, normalnie jak plaster wędliny, nie przesadzam! Ale chyba jednak na jakiś czas muszę wprowadzić pełen rygor, bo mi waga nic a nic nie spada.
MllaGrubaskaa
4 października 2013, 07:59Najbardziej w jadłospisie podoba mi się pozycja "wąchanie ciasta" :)) Miłego dnia :)