Waga na dziś 77,2 kg (od wczoraj +0,3)
i jakoś wcale nie jestem zdziwiona...
Zachłysnęłam się tym 76,9 i pofolgowałam sobie przez 3 dni.
Dziś czwartek, w sobotę idę na ważne wyjście "wspólne", a ja siedzę i żre!!!! Na pływalnię nie chodzę, bo mnie nadal boli coś jakby węzeł chłonny/migdał/ucho, antybiotyk skończyłam w niedzielę (taki 3 dniowy), podobno on działa jeszcze przez 10 dni. Fakt, czuję się zmęczona i nie mam siły nawet kurzu zetrzeć z telewizora.....
W poniedziałek jadłam jakieś kaszanki, salcesony i szynki; we wtorek już nie pamiętam (wolałam nie pisać!!!!wskoczył nawet kawałek pizzy), a wczoraj co zjadłam???? no same dobroci!!!! Muszę się skupić i dlatego napiszę jak na spowiedzi:
ZJEDZONE (ZAŻARTE) WCZORAJ:
Sniadanie - 3 malutkie kromki ciemnego chleba smarowane twarogiem z pomidorem + kawa
II śnidanie - bułka mała ciemna z ziarnami, smarowana twarogiem chudym z pomidorem.
III śniadanie - serek danio intenso (wcale nie odtłuszczony!!!) kokosowy
IV śniadanie - pół drożdżówki z serem (nie jadam ciasta drożdżowego, bo nie lubię - desperados jakiś wsoczył!!!!!)
Obiad - warzywa gotowane "mieszanka wiosenna", same bez dodatków.
Podwieczorek - jabłko
Kolacja - 10 dag szynki drobiowej w galarecie z brokułami
II kolacja - pół bułki (pszennej małej) z wędliną drobiową i sałatą
III kolacja - 6 brukselek gotowanych
IV kolacja - piwo jedno puszkowe z sokiem!!!!!!!!!!!!!
ŁADNIE, NO NIE????????
chyba nic więcej nie będę pisać, bo mi wstyd!!!!
co mam zrobić żeby się nie rzucać więcej na żarcie???? Ktoś wie? Jak mi to do tej pory wychodziło??? Czuję się słaba od jedzenia chyba!!!!!
Wiem, wiem, nie ma się czym chwalić. Ale to mój pamiętnik i jak tego nie napiszę, to nie zobacze jaka jestem durna i niepoukładana!!!!
Buziolki....., ale cos mi strasznie smutno......
Taherba
25 listopada 2011, 08:26e tamm.. i tak Cie lubię :) możesz być moja koleżanką? podczytuje co Ciebie:) pozdrawiam.
izulka710
24 listopada 2011, 19:44Nawet nie mów o grzechach Gośka bo też mam się za co wstydzić:(....jutro będzie lepszy dzień:))
kitkatka
24 listopada 2011, 15:43U mnie dzisiaj dzień obżartucha. Widocznie raz na jakiś czas trzeba się porządnie napchać. Pozdrówka
Nimma
24 listopada 2011, 12:33O tak, fajne są mięśnie :) Jak byłam w swojej najgrubszej fazie to chyba ich nie miałam wcale ;)
Nimma
24 listopada 2011, 12:29To od dzisiaj wracaj na dobre tory i waga szybciutko spadnie :) Będzie dobrze :)
wandalistka
24 listopada 2011, 11:38no troche pojadłaś:(((( musisz sobie nzaleźć jakies dodatkowe zajęcie to nie bedziesz myslala o jedzeniu:)) a zmęczona możesz być naprawde po antybiotyku
jojo11
24 listopada 2011, 10:22ja tez tak mam jak mi za dobrze idzie to sru w lodówkę a potem fak fak i niby wiem o co biega a i tak w lodówce siedzę ech jakiś dziś porąbany dzień od rana !!!! no w niedzielę ważenie trzeba łądnie wypaść w grupie a potem walczymy o te 3 kg !!!!
agawaga
24 listopada 2011, 09:22ja też tak mam czasem, a szczególnie przed @, no i choroba, zimno, wszystko ma wpływ, chciałaś sobie poprawić humor, tylko te wyrzuty sumienia później.... no nic dalej do boju, pozdr
agnes315
24 listopada 2011, 08:48E tam, nie przesadzaj, wcale tak dużo nie zjadłas, zobaczysz waga spadnie niebawem. Buziaki
Karampuk
24 listopada 2011, 07:41no kurcze jak to jest jak tylko łanie osiagniemy jakis cel zaraz w nagrode sie nazremy , wariatki, normalnie wariatki, buziole
malicka5
24 listopada 2011, 07:22To teraz musisz zadbać, żeby te śniadania i kolacje nie zamieniły się w tłuszczyk na bokach i brzuchu.
Magdula76
24 listopada 2011, 07:19tych sniadan i kolacji nazbieralo:) Link do obrazka - http://www.wgrane.pl/3333146d1defcf19330ace2057dbac42 i pamietaj Twoja motywacja to 3kg do Nowego Roku:) Buziaki:)
hoffnungsvoll
24 listopada 2011, 07:12Oj tam! Nie jest tak źle! Przecież od tych brukselek nie przytyjesz nie wiadomo ile, a na piwo po prostu miałaś ochotę i już. Nie daj się zwariować, jesteśmy tylko ludźmi!!!!
anna20061
24 listopada 2011, 07:09Kochana ale to wcale niebylo tak zle....A skok wagi o +0,3 to wielkie gown......Nic sie nieprzejmoj...A co do takie "rzucania " sie na jedzenie na zime chyba idzie nam wszytkim...Zycze milego dzionka i niema co sie wstydzic..Niek niejest ze stali i ma gorsze momenty...