..jakoś udaje mi się unikać tłustości i słodkości:). Może nie tak rygorystycznie ale napewno nie sięgam po biały chleb, ciastka czy jakikolwiek alkohol. I oby tak dalej.
W ubiegłym tygodniu udało mi się wyhodować zakwas żytni na chlebek i już jeden upiekłam i zdążyłam nawet zjeść. Piekę go przeważnie z siemieniem lnianym i jakimis ziołami. Lubię zioła włoskie jako dodatek do chleba, ale ostatnio tylko prowansalskie miałam w domciu więc takie dałam. Po kilku dniach zmienia się perestaltyka jelit, a jeszcze kiedy piję odpowiednio dużo wody czy innych napojów to przemiana materii poprawia się błyskawicznie.
Ten obgryziony kant powstał..w nocy.hihihi..Poprostu jeden bok chleba pękł i był dość spieczony a zapach chleba kusił więc oderwałam kawałek. No ale i tak wyglądał imponująco, wyrósł niesamowicie. Młody zakwas jest zazwyczaj dość słaby i w niektórych przepisach radzą żeby dodać proszku do pieczenia, ale ja myślę, że skoro już bawię się w zakwas to nie będę dodawać sztucznych składników. Chleb jest naprawdę bardzo smaczny:).
No i śniadania zmieniłam na owsiankowe. Płatki owsiane moczę na noc w wodzie. Wyczytałam gdzieś, że w ten sposób są zdrowsze. W tej samej wodzie rano je zagotowuję i dodaję dodatki: żurawinę, lub suszone śliwki, banana..co kto lubi. Doprawiam też do smaku, ciut soli i np. miodu albo stevi. Ja dodaję tez 1-2 łychy jogurtu, bo mleka jakoż nie trawię zbyt dobrze. Znalazłam w necie tak różne komentarze nt. przygotowywania płatków, że sama już niewiem jak prawidłowo trzeba je przyrządzać.
http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1347
http://vitalia.pl/forum47,786541,0_Owsianka-jak-przyrzadzac.html
Gotuję ją rano krótko w tej samej wodzie (ale teraz po przeczytaniu tych komentarzy to już niewiem co o tym sądzić). Może ktoś ma jakieś konkretne przemyślenia na ten temat?
Upiekła też cisteczka owsiane przed niedzielą i jak gnębi wieczorny głód to jest fajna przekąska. Fajna, bo wystarcza dwa takie ciasteczka żeby odpędzić głód.
Nie wchodzę narazie na wagę dopóki nie poczuje się trochę lżejsza. Poprostu obawiam się, że przejęłabym sie tym co bym zobaczyła.
Wierzę, że uda mi się znów zrzucić kilka lub kilkanaście kilogramów. Niebawem wyruszę znów do pracy w Niemczech a tam napewno gimnastyki w postaci codziennej fizycznej orki mi nie zabraknie:).
jolaps
2 marca 2015, 22:55Myślę że wszystko robisz dobrze. Ma być zdrowo i ma smakować. Ja dodaję orzechy, migdały a dzisiaj kupiłam borówki amerykańską to jutro dorzucę.
wiosna1956
2 marca 2015, 22:15O te ciasteczka owsiane muszę zrobić.... trzymaj się.
aaaaaaa2014
2 marca 2015, 19:41Oo SUPER CHLEB