Kolejny dzień odchudzania przynosi rezultaty. Dzisiaj waga pokazała 107,8 kg czyli -0,9 kg. Od początku odchudzania zeszło ze mnie 3,9 kg
Byłam dzisiaj na obiedzie u mamy. Wiadomo jak takie obiadki wyglądają... Rosołek a później ziemniaczki z sosem pieczarkowym, surówka i schabowy. Z racji diety moja porcja była o połowę mniejsza niż dotychczas jadłam. Najadłam się z umiarem, ale jak wróciłam do domu to odchorowałam to bardzo Najpierw ogromny ból brzucha a później biegunka i wymioty. Masakra, dopiero co się pozbierałam. Nie wiem czemu tak mnie złapało, wszyscy jedliśmy to samo i tylko ja zaniemogłam więc pewnie ma to jakiś związek z dietą. Dodam że na codzień nie głoduję. Jem spore porcje i staram się jeść 5 razy dziennie. Następnym razem będę mądrzejsza i nie wrzucę na raz tyle żarcia które mi tylko szkodzi Idę się kurować jakąś miętą. Spokojnego wieczoru Wam życzę...
marusia84
15 stycznia 2015, 11:33Ja też po maminych obiadkach robie sobie miętkę, bo wiem ,że ona nie robi ciężkie sosiki , słone zupki, kotleciki mocno popieczone, itp. Pozdrowionka, działamy dalej :-)
Pszczolka000
12 stycznia 2015, 11:04Takie jedzenie jest ciężkostrawne, a jak dietetycznie się odżywiasz na co dzień, to w sumie nic dziwnego, że tak Twój żołądek zareagował ;) zdrówka ;)
czarnaOwca2014
12 stycznia 2015, 10:07Może zmieniasz przyzwyczajenia i to było skutkiem? Gratulacje wagi :)
kasiiik123
12 stycznia 2015, 08:16Pięknie spadła Ci waga :) Ja też ostatnio jak zjadam tradycyjne obiady, to cierpię, ale tylko ból żołądka ;)
Hexanka
11 stycznia 2015, 19:50milo ze waga spada ;-))))