W środę byłam u gina, potwierdził najgorszy scenariusz co mogło się stać. Wczesne poronienie. To był ok 4-5 tydzień. Zastanawiam się jednak czy lekarz do którego chodzę od zawsze jest kompetentny. Czy gdyby dał mi wtedy jakieś leki to udałoby się uratować dzidzię? Podczas pierwszego badania na usg był pęcherzyk, sama go widziałam na własne oczy. Powiedział że to ciąża pozamaciczna. Wcześniej dziewczynie kazał usunąć torbiel na jajniku a w szpitalu okazało się że jest w ciąży. Może facet powinien się udać już na emeryturę? W każdym bądź razie wszystko znowu wróciło. Smutek, żal, rozczarowanie i wielkie rozgoryczenie. Mąż stara się jak może żebym nie myślała o tym co było. Wczoraj zabrał mnie do kina na Listy do M.
Film całkiem niezły jak na nasze polskie kino. Spodziewałam się kolejnego gniota a tu wyszła całkiem fajna komedyjka. Oczywiście nie należy spodziewać się fajerwerków, ale mnie pozwolił troszkę oderwać się od brutalnej rzeczywistości.
Wracając do diety to wszystko idzie zgodnie z planem, stepperek jest w użytku każdego dnia, brzuszki robię. W środę kolejne ważenie. W pracy się nie zdradziłam że się odchudzam. Jak coś nie wyjdzie to nie chcę znowu się wstydzić W czwartek wróciłam do pracy po prawie 2 tygodniach, szef mnie komplementował że ładnie wyglądam. Jak on to powiedział "jakoś tak inaczej"
W środę kolejny dzień prawdy. Kusi mnie żeby już teraz wejść na wagę, ale bronię się jak mogę. Środa dzień święty i trzeba go przestrzegać!!
Menu na dzisiaj:
I ŚNIADANIE - ok 340 kcal
Dietetyczna jajecznica z szynką i warzywami
II ŚNIADANIE - 140 kcal
Małe opakowanie jogurtu owocowego
OBIAD - 300 kcal
Kurczak z makaronem po włosku
PODWIECZOREK - 80 kcal
Większa szklanka soku wielowarzywnego
KOLACJA ? 300 kcal
Dietetyczny kebabCodziennie przyjmuję ok 1200-1300 kcal.
Lecę poczytać co u Was, jak Wasze zmagania dietetyczne . Spokojnej niedzieli Wam życzę.
majowkaa
14 listopada 2011, 06:51Powinnaś mieć zaufanie do swojego lekarza, jeżeli masz wątpliwości, to powinnaś go zmienić. Na początku ciąży można przepisać duphaston na podtrzymanie. Ale nie powinnaś się teraz zamęczać, że może gdybyś coś brała, to zmieniłabyś to co się wydarzyło. z tego co twierdzi mój gon wiele z pierwszych ciąż się tak kończy, ale trzeba próbować cały czas, bo większość z jego pacjentek po poronieniu bez problemów zachodziły w ponowną ciąża ze szczęśliwym rozwiązaniem. Ja się tej myśli trzymam, a wydarzenia z przeszłości schowałam głęboko w mojej pamięci i staram się do nich nie wracać...Też widziałam Listy do M. - bardzo mi się podobał, choć z mieszanymi uczuciami na niego szłam - rozwaliła mnie jedna scena w filmie - niestety popłakałam się - chyba jeszcze nie do końca rozwiązałam swoje problemu. Trzymaj się cieplutko;)
Lemonia
13 listopada 2011, 22:34Trzymaj się i bądź dobrej myśli ! Pozdrawiam
Nimma
13 listopada 2011, 21:33Jeszcze wszystko się ułoży :)
.Margolcia.
13 listopada 2011, 17:28bąbelku nie martw się - z maleństwem na pewno sie uda! mysle ze to bardzo wazne aby zdrowo sie odzywiac to na pewno pomoże :) pozdrawiam cieplutko
aneta19861704
13 listopada 2011, 17:15pozdrawiam
koralina1987
13 listopada 2011, 16:33doczekasz się swoich 100 brzuszków tylko systematycznie je rób...ja tez zaczynalam od 20, pozniej 50, 70, 100 i 150 :)
annna1978
13 listopada 2011, 15:40widzę, że dzielna z Ciebie dziewczyna.Powodzenia we wszystkim:)