Dzisiejszy dzień jest ostatnim dniem leniuchowania. Jutro idę do lekarza i jak wszystko będzie dobrze to wracam w czwartek do pracy. Szczerze mówiąc to już bym tam poleciała :) nie żebym kochała swoją pracę, ale już mi się troszkę tęskni za ludźmi i za codziennymi problemami. W tym roku zmieniamy cały system zarządzania. Jak na złość ominęły mnie wszystkie szkolenia. Ciekawe jak ja sobie poradzę po powrocie
Co do diety to idzie super. Nie podjadam, ale niestety ciągnie mnie do wina Zostało nam jeszcze jakieś 95 butelek i niestety nie mam jak tego schować żeby nie kusiło. Testuję swoją silną wolę.
Menu na dzisiaj:
ŚNIADANIE
Dietetyczna jajecznica z szynką i warzywami
II ŚNIADANIE
Małe opakowanie jogurtu naturalnego, pół dużego grapefruita
OBIAD
Kurczak po meksykańsku lub po chińsku
PODWIECZOREK
Kiwi - 2 szt.
KOLACJA
2 kanapki z chrupkiego chleba żytniego z polędwicą drobiową i pomidorkiem.
Jutro przypada mój dzień ważenia. Ciekawe czy coś mnie ubyło. Nie ukrywam że się obawiam. Jeśli waga pokaże tyle samo lub więcej co w poprzednią środę mogę niestety się zniechęcić. Po ubraniach nic nie widzę, no ale to dopiero tydzień. Najważniejsze że czuję się dobrze.
Trzymajcie za mnie kciuki, jutro podam Wam wynik.
Miłego wieczoru
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
majowkaa
9 listopada 2011, 06:40Za mną wino w zeszły weekend chodziło i skończyło się na całej butelce...ech Mam tylko nadzieję, że w ten weekend będzie lepiej;) Myślę, że lampka wina za bardzo by nie zaszkodziła, ale ciężko jest na jednej skończyć;)
ona266
8 listopada 2011, 19:05trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie