Miałam pisać codziennie, ale jakoś czasu brakuje. Z dietą też jakoś różnie :( niestety. Znowu mam akaki głodu wieczorami. Piję wtedy dużo, ale przyznam się bez bicia, że wrzucam w siebie zakazane jedzonko i to w dużych ilościach. Staram sie chodzić dużo i ćwiczyc brzuszki, wszystko mnie boli, dawno już nie czułam mięśni w tak dziwnych miejscach. Wiem, że to z czasem przejdzie...
Poza tym ubranka mi latają lub robia sie luźne i jest to niewątpliwie przyjemne. Nie jestem ściśnieta jak baleron. Jednak do Was, kochanieńkie, duuuuuuużo mi brakuje. Będę jednak walczyć, obiecuję
tutimama
23 kwietnia 2010, 10:40na początku jest trudno ale jak się to przetrwa to później już z górki bo się nie chce jeść wieczorem... tak że walcz ;)
savelianka
22 kwietnia 2010, 22:05tez na wieczor pije herbaty jak szalona,by nie jesc,,, pomaga nawet,rzadko jem po19,tylko pije
delicja78
22 kwietnia 2010, 14:01Stawaj do boju!Pewnie,że dasz radę:)
gruba1977
22 kwietnia 2010, 09:18przesylam Ci moje wirusy!!!!!!!!!!! hihihih
hitu1212
22 kwietnia 2010, 08:56....walcz,walcz....a niedługo obecna waga zostanie wspomnieniem.....powodzonka....
gruba1977
22 kwietnia 2010, 08:50pozdrawiam serdecznie