Oglądanie zdjęć powoduje czasem, że radość i duma z dotychczasowych osiągnięć znikają w okamgnieniu. Fajnie, że chudnę, fajnie że w pasie mi spada, ale - o zgrozo - jak ja wyglądam! W sobotę byliśmy na placu zabaw i niestety ktoś uwiecznił mnie na filmiku.. A może i stety..? Już wiem skąd ten wyniki zawartości tkanki tłuszczowej...
Zobaczyłam to w niedzielę rano i siadło mi na psychikę. Takich namiotów, jak w tym tygodniu to jeszcze nigdy nie nosiłam chyba. Wstydziłam się wyjść z domu do ludzi, miałam wrażenie, że każdy patrzy na mnie z obrzydzeniem i sama na siebie patrzeć nie mogłam. Nie chciało mi się gotować ani jeść, ale zmusiłam się do jedzenia i trzymania limitu kalorii. Dziś mi przechodzi, chociaż szczęśliwa nie jestem.
Dzisiejsza waga nie pokazała nic miłego - 7 z przodu wciąż jest, ale nie spadło nic a nic. W pasie -1 cm, ale patrząc na to zdjęcie - chyba nie robi to żadnej różnicy. Vitalia trochę mnie "oszukała" i zmniejszyła mi kcal diety na 1400 kcal, czyli poniżej mojego podstawowego zapotrzebowania kalorycznego - lekarz już kazał mi wyrównać do min 1600 i pilnować, żeby nie było nigdy mniej, bo waga stanie tak jak teraz. Zmieniłam wskaźniki i zobaczymy - mam nadzieję, że po dzisiejszym ważeniu nie ustawią mi znowu na silę 1400, bo czekanie na zmianę jadłospisu jest nużące. Lubię mieć wszystko wcześniej zaplanowane i kupione - wtedy nie ma miejsca na wątpliwości, pokusy i szaleństwa.
Mam karnet na siłownię, ale nie za bardzo mogę tam teraz iść ze względu na stan rehabilitowanej stopy. Chyba, że pójdę na sam rowerek - lepsze to niż nic właściwie. Czytałam u którejś z Was w pamiętniku, że używa aplikacji do codziennych ćwiczeń. Zamierzam dzisiaj znaleźć tę apkę i wziąć udział w 30dniowym wyzwaniu - ot tak, żeby pokazać sobie, że mogę i dam radę.
annaewasedlak
24 lipca 2020, 07:53Nie jest źle. Kamera dodaje podobno kg. Głowa do góry i walczymy. Ty ze zniechęceniem patrzysz na 7 z przodu a dla mnie jest ona uwieńczeniem odchudzania. Pozdrawiam
Malenstvoo
24 lipca 2020, 10:55No tak, każdy ma inne cele i inną wagę startową :) Ja zaczynałam od prawie 99kg, więc widzę różnicę sporą po sobie. Ale ciało nie wygląda estetycznie - więc jest mi trochę niekomfortowo. Co do kamery - ja ten kadr wycięłam z filmiku, więc tu przynajmniej nie widać jak te fałdki podskakują ;) :P faktem jest, że jestem bardzo otłuszczona (co potwierdza fakt ponad 50% zawartości tłuszczu w moim ciele) ale walczę z tym! :)
syrenkowa
23 lipca 2020, 16:32Co Ty chcesz o siebie? Naprawdę nie jest najgorzej. Kadr średnio korzystny, ale coś mi się wydaje, że Ty fajne nogi zasłaniasz tymi spodniami😉 nic się nie martw, to okres przejściowy, za niedługo samej Ci oko zbieleje, jak się zobaczysz 😉
Malenstvoo
24 lipca 2020, 10:56Najgorzej to było jak zaczynałam ;) Ale wiesz - jak już schudniesz te ok 20kg to chciałabyś w końcu wyglądać fajnie. I wiem oczywiście, że jeszcze drugie tyle przede mną, więc nie mogę wyglądać jak modelka, ale mimo wszystko to czasem zniechęca chwilowo. Ale i tak, mimo dołka - robiłam swoje i nie zgrzeszyłam! Więc jest progres w motywacji i nastawieniu.
syrenkowa
24 lipca 2020, 12:09No ja rozumiem, też czasami mam takie zwiechy, ale na szczęście nie trwają długo. Na pewno ktoś Ci ostatnio powiedział jakoś miły komplement, tylko sobie przypomnij. 😉 Najważniejsze, że się trzymasz!
Ampelia
23 lipca 2020, 15:00Ważne żeby się nie poddać ja rak robiłam iszisiaj waga wyjściowa 120🙈😥. Pamiętaj też że na zdjęciach zawsze wyglądamy na większych niż w rzeczywistości. Glowa do góry i powodzenia.
Malenstvoo
24 lipca 2020, 10:58Nie, nie. Poddawać się nie zamierzam. Mam ponad 50% tłuszczu w ciele, choruję na cukrzycę i nadciśnienie, 2 lata temu trafiam do szpitala w stanie przedudarowym - i dla mnie to jest walka o siebie. Mogę mieć doła i go nie zażreć! Byleby powoli do przodu!
marylisa
23 lipca 2020, 11:59Też ostatnio mam takie chwile zwątpienia, że niby już tyle schudłam, a dalej wyglądam jak wieloryb, ale z drugiej strony, to jednak wciąż jestem otyła, więc niby jak mam wyglądać? ;) Staram się skupiać na pozytywach i cieszyć się tym procesem chudnięcia :)
Malenstvoo
23 lipca 2020, 12:16Ja zauważyłam, że u mnie wszystko idzie ok dopóki o tym nie myślę. Jak zaczynam myśleć o diecie i tym co się ze mną dzieje, jak wyglądam etc - to zaczynam za dużo kombinować i się poddaje. Więc teraz postanowiłam się "zmusić" do braku myślenia i kombinowania. Szykuję sobie posiłki na cały dzień poprzedniego dnia, nie kupuję nic spoza listy i staram się tak wypełnić czas, żeby nie myśleć o grzesznych przekąskach czy zamawianiu do domu fast foodów. Póki co działa :) Ale masz rację - ile bym nie chudła to wciąż jestem otyła. Nigdy tak na to nie patrzyłam, a to właściwie trochę mnie uspokaja.. Dziękuję! :*
Passifloraaa
23 lipca 2020, 11:46Oczywiscie ze dasz rade, tylko nie mozna sie poddawac. Proces chudniecia, to bardzo powolny proces niestety 🤨 pomysl z wyzwaniem bardzo dobry! Mnie one bardzo motywuja. Glowa do gory, bedzie dobrze 😉
Malenstvoo
23 lipca 2020, 11:48Ja wiem, że skoro się w tydzień nie utuczyłam to i w tydzień nie schudnę - ale chciałabym już nie wyglądać jak ludzik michelin :( Czasem mam takie wrażenie, że jak ważyłam 99kg - czyli swój max życiowy, to byłam bardziej "kształtna" niż teraz.
Janzja
23 lipca 2020, 11:29No, ja też zauważyłam, że vitalia obniża kaloryczność i mnie to bardzo zniechęciło do jadłospisu. Ale ja go używam tylko do inspiracji więc nie przejmuję się tym za wiele - jakkolwiek jakbym chciała gotować z diety to to jest duży minus. Ja jak widzę fotki jak mi ktoś robi to też dostaję konwulsji, jakoś moje własne inaczej mi się wydają. Wyzwania są fajne na motywację :D
Malenstvoo
23 lipca 2020, 11:42Zastanawiam się tylko czemu to robią bez żadnej informacji dodatkowej. Jak dla mnie - system powinien pilnować, żeby się nie dało (bez poinformowania osoby korzystającej) zejść poniżej podstawowego zapotrzebowania. Przecież ideą serwisu jest podobno racjonalne odżywianie, a nie głodówki metaboliczne :/