Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niespodziewana przeciwność losu...


Miałam dziś wstać o 7. i lecieć pobiegać... Za to zostałam obudzona o 5. przez biedną babcię, która bardzo źle się czuła, bała się, że zemdleje, więc mnie obudziła. Było naprawdę nieciekawie - bałam się. Zabroniła mi dzwonić na pogotowie. Po godzinie koczowania przy Jej łóżku, poszłyśmy obie dalej spać.... oczywiście budziłam się do pół godziny, aby sprawdzić czy wszystko w porządku.


Teraz jest 10. - właśnie wstała, mówi, że czuje się znacznie lepiej... oby...

Zjadałam sobie śniadanko wg nowej zasady 'don't care about calories': serek naturalny z sosem brzoskwiniowym, płatki owsiane, troszkę zarodków, otrębów i musli PYCHOTA!


Jest taka piękna pogoda za oknem, a ja muszę się uczyć


Mam nadzieję pobiegać wieczorem i może uda mi się wymknąć na rowerek albo chociaż na dłuższy spacer

Pozdrawiam gorąco!

  • CandyFloss20

    CandyFloss20

    6 czerwca 2010, 16:41

    no ja juz 3 dni nie biegałam bo po prostu nie miałam jak, tyle ze starałam sie nic nie jesc zabronionego i wiesz co?!!?! 1cm wiecej w udzie znowu!!! No myslałam ze szału dostane, w dodatku wczoraj bylismy na 18stce kuzyna męza i zarcia tyle ze sie stoły uginały- niestety musiałam zrec i tak do 3;/ Ide latac dzis pod wieczór bo wreszcie mam czas;/ Nie przejmuj sie- jak sama zauwazyłas bieganie daje szybko efekt wiec spalisz wszytsko to co jak twierdzisz,,zaprzepasciłas":) No i pozdrowienia dla Babci- niech sie tam dzielnie trzyma:*:):_*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.