Zaczęło się tak ładnie :)
Pół godziny biegu bez przerwy...długiiiii spacer (chyba ze 2 godziny)...'zabawy i gry zespołowe' z Chłopakiem :P
Ale głupia nie zachowałam mądrych odstępów między posiłkami :(
I na noc rzuciłam się na jedzenie...najpierw wpierniczyłam płatki kukuryku i jakiś serek...a potem musiałam
Skończyło się to tym, że brzuszek bolał i cierpiał, a ja nie mogłam zasnąć :(:(:(
Nigdy więcej takie traktowania własnego organizmu!!!
O dzisiejszym dniu napiszę później :)
Miełgo dnia, Waleczne Istoty!!!
hollow
30 maja 2010, 07:55ale jeszcze 2 dni mi zostały więc nigdy nic nie wiadomo :D:D nie przejmuj się, ważne że pobiegałaś i byłaś aktywna, więc na pewno to się nie odbije na sylwetce :) pozdrawiam