1.04.2013r po zetknieciu sie z wagą lazienkowa i ujrzeniu 86 kg, doznalam szoku ! Bylam wtedy w swoich rodzinnych stronach, wieczorem juz wiedzialam ze wracam do Warszawy, na drugi dzien mialam wyklady... Bilam sie z myslami i to strasznie, co zrobic, jak zaczac, kurcze na wstepie juz wiedzialam ze nie dam rady :( Poznym wieczorem siedzac juz w swoim warszawskim mieszkaniu powiedzialam glosno, OD JUTRA SIE ODCHUDZAM... i tak tez sie stalo.
Moja motywacja jest przede wszystkim to ze chcialabym zaskoczyc znajomych z rodzinnych stron, zrobic sobie prezent na 20 urodziny i moze w koncu znalesc w zyciu kogos, kogo pokocham i bede szczesliwa :)
Dzisiaj jest dokladnie 16 dzien mojej diety, ktora na dobra sprawe sama opracowalam,ale o niej pozniej.
A co jest powodem mojej obecnosci tutaj na portalu, w zasadzie to, ze szukam wsparcia, obawiam sie ze moge zblizac sie do pierwszego kryzysu...:(
Mam nadzieje ze mimo wszystko DAM RADE !!!
Doll901
18 kwietnia 2013, 23:22Kochana damy rade!!! powoli ale bedzie dobrze musimy sie trzymac!!!!
Agusiaaa92
18 kwietnia 2013, 16:58Pamiętaj każdego dopada kryzys, ale wtedy nie sięgasz po tabliczkę czekolady, tylko wychodzisz na spacer ;-) dużo powietrza i słońca, a pozytywne myślenie wróci odrazu.. Trzymam kciuki i napewno się uda :-)
Goya.
18 kwietnia 2013, 10:22Powodzenia! Na pewno dasz sobie radę. Wsparcie się czai na każdym kroku, więc spokojna głowa :)