Byłam dziś u fryzjera i ścięłam ok. 20-30 cm włosów. Teraz mam do ramion.
Stwierdziłam, że potrzebna mi zmiana. Najpierw włosy, później ciało. Ponieważ jutro mam wolne, zamierzam nie tylko poświęcić czas na kończenie prezentacji z fizyki, ale także na ćwiczenia. Znalazłam moją zagubioną płytę Killera Ewy, więc śmiało mogę ją używać. Zobaczymy, czy nie skończy się jak zwykle na planach... ;)
Znacie jakieś fajne i proste, a przede wszystkim skuteczne, maseczki na zdrowe, mocne włosy?
(I żeby szybko rosły, bo wolę długie :D)
Dobranoc :*
nothingtolose
15 maja 2013, 12:35obyś nie żałowała decyzji z włosami :) powodzenia
blairann@poczta.fm
15 maja 2013, 00:10Polecam tabletki Vitapil. Mi po nich szybciej rosną. Skutkiem ubocznym jest to, że niestety nie tylko na głowie :P Pozdrawiam, Blairann