Dzień ciężki. W sensie wykańczający. Jest grubo ponad 20 stopni (ugh, nienawidzę! gdzie moja zima?!), a ja prawie cały dzień spędziłam w domu... Musiałam dokończyć prezentację, zrobić projekt o hipisach, pouczyć się, a wieczorem miałam trening. Oprócz tego w chwili natchnienia postanowiłam ponownie podejść do Turbo Ewy. Jest... okropne. Lało się ze mnie strumieniami, a w pozycjach pompki po prostu rozjeżdżałam się na podłodze, takie miałam mokre i śliskie ręce. Więc skończyłam po 20 minutach i szybkim tempem poskakałam na skakance. Różnie, rowerek, żabka, jedna noga, druga noga. A po treningu wróciłam na siódme piętro po schodach. I? Wielkie zdziwienie, bo wytrwałam do samego końca bez ani grama przerwy. Nawet nie byłam taka zmachana, a byłam przecież po treningu i było upalnie.
Od jutra zaczynam też codziennie (no, poza czwartkiem, bo w piątek mam najgorsze lekcje) ćwiczyć Skalpel Ewy. Jakie są po nim efekty? Bo wydaje mi się, że on bardziej działa na nogi, niż na brzuch. A szkoda. Ewentualnie mogę poćwiczyć jeszcze Killera, pod warunkiem, że znajdę płytę. Poza tymi ćwiczeniami lubię też Mel B na pośladki ♥.
-grzanka z pomidorem i ogórkiem
-jogurt
-indyk&tuńczyk
-jogurt
fitnessmania
18 marca 2014, 09:39Co myślisz o tabletkach na odchudzanie? Np tych opisanych tutaj: http://jessverr.tumblr.com/
fitnessmania
19 września 2013, 14:06Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?