Aż nie wiem od czego zacząć, była to długa i poplątana noc. Wyszłyśmy w czwórkę, moja współlokatorka, sąsiadka i jej koleżanka. Po raz kolejny polecam miętówkę z sokiem jabłkowym. Byłyśmy w klubie jakoś piętnaście minut przed północą i była taka lipa, że miałyśmy wyjść, nie było prawie ludzi, nikt nie tańczył. Ale stwierdziłyśmy, że poczekamy z 15minut i zobaczymy.
Dwie koleżanki, swoją drogą dwie niskie blondynki od razu jakiś kolesi zaczęły wyhaczać, kwestia kto czego szuka. Ja z współlokatorką szłam się pobawić a nie szukać faceta ona wręcz przeciwnie mimo, że jedna ma chłopaka ale to jej sprawa xD Ogólnie chciałyśmy wyjść bo kiepsko było.
Podbił do nas koleś dość mocno wydziarany. Mam bzika na punkcie tatuaży, jednak z wyglądu no szału nie było i chyba starszy sporo, nie mam pojęcia. W końcu poszłyśmy tańczyć, nie powiem było dość kameralnie. Blondyneczki obskakiwały wszystkich po kolei. W sumie zazdroszczę im trochę tego, że mają na tyle pewności siebie by podbić do faceta. Momentami trochę się narzucały sądząc po zachowaniu facetów no ale dobrze się bawiły.
W pewnym momencie była bardzo "głupia" sytuacja, a może bardziej przykra? Bo te co chwile z kimś innym tańczyły, jakiś koleś podbił do mojej współlokatorki a ja zostałam sama, trochę potańczyłam ale wiecie jak to jest. Stwierdziłam, że "na pocieszenie" muszę sobie dodać trochę %. Ogólnie to miałam trochę wrażenie, że w pewnym momencie mnie olały, no ale trudno swoją drogą ten z tatuażami też mi tak powiedział, bo podbił do mnie. Świetnie mi się z nim tańczyło i ciągle mi "słodził", spodobał mi się z charakteru. Stwierdziłam, że co mi szkodzi potańczyć, skoro one mają mnie w dupie to co się będę przejmować ich ewentualnymi opiniami itp. Jak zobaczył mój tatuaż to w ogóle zauważyłam, że jeszcze bardziej go zainteresowałam swoją osobą. Ja lubię jak facet wie czego chce i on taki był. I mimo, że fizycznie zupełnie mi się nie podobał to miałam ochotę z nim tańczyć.
Były momenty gdy wracałam do współlokatorki i chciała mi wkręcić brata tego jej z którym tańczyła ale no ja nie lubię nic na siłę, że niby on nieśmiały coś tam coś tam, potańczyłam chwile i nie widziałam jakiejś inicjatywy z jego strony to sobie darowałam. Ale wiecie co jest najlepsze? Z tym z tatuażami no tańczyłam kilka godzin ale tak mnie wyczuł jakby znał mnie długo. Mam na myśli to co do nie mówił, że on widzi że ja nie wierze mu w to co do mnie mówi, że się mu podobam, że brakuje mi pewności siebie itp. że on wie jak wygląda itp. ale jak wychodzi na parkiet to uważa siebie za najlepszego, najprzystojniejszego faceta i że ja też tak powinnam o sobie myśleć tym bardziej, że to jest prawda, bo na tym parkiecie jestem najbardziej seksowna i śliczna. I że nie rozumie czemu jak tańczyłam sama do mnie nikt nie podbił, że chyba się boją, że same leszcze tutaj itp. No ogólnie tak wiecie, bardzo mnie dowartościowywał. Albo że go mimo wszystko nie interesuje to co jest od szyi w dół tylko w górę i żebym wyluzowała i nie myślała o innych tylko o sobie i się dobrze bawiła. No i kilka niecenzuralnych do końca wypowiedzi =P Poznałam jego siostrę haha xD
Oczywiście kilka razy próbował mnie pocałować no ale udało mi się wybronić =P Heh W pewnym momencie powiedział: "Zawsze musi być tak jak ja chce", ładnie mu odpowiedziałam: "Mam podobną filozofię, zawsze jest tak jak ja chce." Co go nieco zaskoczyło ale i wywołało uśmiech, nie spodziewał się takiej odp =P A i co by nie było na koniec on nas odprowadził na przystanek nie żaden inny koleś z którymi tańczyły dziewczyny. Olał znajomych i wracał sam. I trochę mi szkoda, bo widziałam, że on by bardzo chciał się jeszcze spotkać itp. no a ja mimo wszystko za bardzo przejmuje się tym co mówią, myślą inni i wiem, że nie będę w stanie się przemóc. Jeszcze na koniec usłyszałyśmy, że jest to dla niego nietypowa sytuacja, bo na co dzień nie ma do czynienia z takimi inteligentnymi i pyskatymi dziewczynami xD
Więc mimo wszystko uważam imprezę za jak najbardziej udaną, nigdy się tak nie wytańczyłam i czułam, widziałam w tym jak na mnie patrzył, dotykał, że podobam mu się a wtedy tego potrzebowałam. Potwierdziło się po raz kolejny, że jak już się komuś podobam to starszym facetom nie wiem z czego to wynika. Współlokatorka bardzo zadowolona, bo była z tym kolesiem u niego w domu więc wiecie =P Blondyneczki się wytańczyły z wszystkimi chyba chłopcami, którzy tam byli.
I tak o to minęła nam sobotnia noc.
barchetta17
27 maja 2013, 14:26Słońce słońcem ale jaki wiater zawiewa to masakra, niestety nie ma wygrzewania się ale jest siedzenie na kanapie :P
MyWorldAndMe
27 maja 2013, 14:14Oszz kurcze ale przyjemna ta sobotnia noc była;)))skoro tak na Ciebie działał nie wiem czemu nie wymieniliście się numerami Bejb^^
dariak1987
27 maja 2013, 08:55Bo młodsi faceci potrzebują lalek a starsi kobiet.
zimne.stopki
26 maja 2013, 23:26mozesz dodawac czesciej posty? bo straaaasznie mi sie podoba twoj sposob pisania! normalnie wciaga! gratuluje talentu! a co do samej tresci to przyznam, ze mialam lekkie deja vu jak to czytalam, wiec calkiem dobrze rozumiem twoje uczucia. ale teraz przynajmniej masz pewnosc, ze czy z kolezankami czy sama potrafisz sobie poradzic w klubie! najwazniejsze, ze sie nie poddalas i zmylas na mieszkanie, ale i sama kogos wyrwalas! "puszyste" tez potrafia! ;)
brooklyn2000
26 maja 2013, 21:30Ale fajnie się czytało ten wpis;) aż odpłynełam...zateskniłam za dyskotekowym tańcem plus % :D hehe
siczma
26 maja 2013, 21:03Dzięki;)))
BeYou.
26 maja 2013, 20:31to nie przewrażliwienie tylko fakt ;D
mooniaa93
26 maja 2013, 19:48to super że ten gość Cie dowartościował :) może powiększy się dziki temu twoja pewność siebie :))
Rwetes
26 maja 2013, 19:47od jutra ruszamy w grupie z liczeniem punktów więc zapraszam ;) zachęcam również do udzielania na forum ^^ *** i dziewczyny tu dobrze piszą- idź tam za tydzień, może będzie - spodobaliście sobie w końcu ;)
hugebelly
26 maja 2013, 18:45spróbuj iść za tydzień do tego samego klubu- może będzie tam dla Ciebie :) pomożesz trochę przeznaczeniu. nawet jeśli nie interesuje Cię fizycznie, to możesz zyskać fajne doświadczenia i wspomnienia. w swoim gronie też mam takie 'blondynki', czyli koleżanki, które non stop zarywają bądź też są zarywane przez innych kolesi. Jest mi przykro, bo 'haloo, a ja?', ale już najgorzej, jak zostawiały mnie samą i szły w tany. Ewakuacja pod bar lub do toalety, no bo cóż ze sobą zrobić? nie wymieniałaś się numerami z tym chłopakiem?
werqqu
26 maja 2013, 16:24mysle ze bedzie dobrze :) zawsze mozesz powiedziec, ze nie szukasz faceta :) a nóż coś fajnego wyjdzie z tego! jakas fajna przyjazn :)
werqqu
26 maja 2013, 15:30Trochę szkoda, że go tak olałaś, bo skoro fajnie Ci się z nim rozmawiało. To nie powinnaś go tak traktować, w sensie mieć do niego taki dystans bo wygląda jak wygląda, nie mówię że miałaś na niego polecieć ale spotkać zawsze się można, bo wątpie ze Ty byś chciała tak zostać potraktowana, nie ma co oceniac ludzie po wyglądzie.
BeYou.
26 maja 2013, 15:12dobra impreza nigdy nie jest zła ;D
yannis
26 maja 2013, 13:54!! :) zazdroszczę bardzo bardzo bardzo takiej adoracji. 'widziałam w tym jak na mnie patrzył, dotykał, że podobam mu się' - to jest to :))