Walczę z tymi myślami każdego dnia, ale one wracają jak bumerang.
Zawsze tłumaczyłam sobie, że schudnę wolno, to nie przytyje tak bardzo jakby co.
Heh, schudłam 6kg w 6 tygodni a potem przytyłam 16kg w 2 miesiące. Żałosne....
Jak i myśl, że tyle czasu zajmie mi zrzucenie tego. Czy jest sens się męczyć?
Może lepiej na skróty? Ile razy musiałabym być na dnie by przstać się łudzić?
By znikły myśli, że "porzygam", schudnę, pogłodzę się i powoli zwiększe ilość kalorii?
Dlaczego wciąż jestem taka naiwna i te myśli krążą jak jakaś zaraza i nie chcą zniknąć?
Śniadanie: serek wiejski lekki {120kcal}
Obiad: warzywa chińskie, pierś z kurczaka {ok 370kcal}
Podwieczorek: kromka chleba z szynką/pasztetową i szczypiorkiem {200kcal}
Kolacja: galaretka o smaku kiwi z truskawkami 1/3 banana {ok 200kcal}
Razem: 890kcal
P.S Przełożyli nam ćwiczenia z biochemii na 15.05, nie jadę na maturę z chemii.
Spróbuje za rok, chemię i fizykę jeden jedyny raz. Tak dla pewności..
canell
8 maja 2012, 14:44Dziękuje :)
Karolinasdz
8 maja 2012, 14:19na stomę do Gdańska :)
Peauela
8 maja 2012, 13:44Trzeba być silnym.
.deynn
8 maja 2012, 13:41od diety jest znacznie ważniejsza szkoła czyli moja przyszłość , bo te imprezy też ją niszczą ;(
NotMyself
8 maja 2012, 10:53Dzieki Kochana:* Ja po latach meczenia sie z ED,probuje teraz bez szalenstwa-ok 1500 kcal,cwiczenia,duzo wody,nie tykam produktow ,,nakrecajacych'' typu czekolada...moze w koncu sie mi uda,i Tobie tez tego zycze:* (ba ja przytylam w 3 miesiace prawie 36 kg..)
milkyways
8 maja 2012, 09:00Może warto spróbować z tą chemią? Nic nie stracisz, a za rok najwyżej poprawisz.
.deynn
8 maja 2012, 00:50dokładnie - wtedy już na pewno będą widoczne !
.deynn
8 maja 2012, 00:38ohhh zdecydowanie szybko ale bez głodówki - po prostu trzeba wypierać odpowiednie produkty bo wiem że jak wpierdzielałam mało kalorii a jadłam naokrogło niezdrowo to waga stała a to prowadzi do nikąd ;/
.deynn
8 maja 2012, 00:17może tym xxx razem się uda ... ;( za każdym razem zadaję sobie pytanie czy chudnąć szybko i szybko też wrócić do poprzednich kilogramów czy schudnąć wolno i na stało - ale tak na prawdę do wakacji już nie długo teraz to już nie ma wyboru trzeba się spieszyć !
Hard.Candy
7 maja 2012, 22:51u mnie luzy...dietowe luzy....zaraz dodam posta, nie było mnie i nie miałam nawet jak pisac. Dieta w sumie roznie, ale dużo ruchu na świezym powietrzu przez cała majówkę. ja juz nie wiem tez cyz lepiej jesc ponizej 1000 i schudnac szybko a nieskutecznie czy sie meczyc kolejny rok balansujac na granicy 65-68 kg i wiecznie zaczynac diete 1500 kcal i zaraz ja przerywac :/
Hard.Candy
7 maja 2012, 22:47nowy profil? od razu poznałam po stylu pisania :P pewnie, ja od poczatku bylam za tym zeby to olac w tym roku, najlepiej w ogole! ale wybór jest Twój, jak czujesz potrzebe, próbuj za rok ;)
bluegirl77
7 maja 2012, 21:40wiem co czujesz.... myslisz ja tak nie mam... ciagle sobie mysle ... poglodzilabym sie troche i bym schudla... ale prawda jest taka ze studia mnie ratuja... bo jakos musze funkcjonowac , nie chodzic glodna by nie burczalo w brzuchu na wykladach... jak juz Ci mowilam ED to takie gowno co bedzie sie ciaglo do konca zycia taka jest bolesna prawda... w innych chorobch na tle psychicznym np. alkoholozm... nie muszisz pic by zyc ... a jesc musisz ... i wtym tkwi roznica... tylko sila w siebie z tym wygrasz... dobrze to ujelas to zaraza - nie ma na nia szczepionki... ale jestes mloda nie warto marnowac na to zycia... jeszcze nie raz bedzie w twoim zyciu tak ( ale nie znaczy ze musibyc ) ze te problemy ed beda prysczem w porownanii z tym co moze nam splatac zycie.... podnies sie kochana czym predzej i zyj... bo zycie jest tylko jedno.... i pamietaj nie jestes sama z tym problemem - przeszlam przez to i wiem jak sie czulysmy... pa
bluegirl77
7 maja 2012, 21:40wiem co czujesz.... myslisz ja tak nie mam... ciagle sobie mysle ... poglodzilabym sie troche i bym schudla... ale prawda jest taka ze studia mnie ratuja... bo jakos musze funkcjonowac , nie chodzic glodna by nie burczalo w brzuchu na wykladach... jak juz Ci mowilam ED to takie gowno co bedzie sie ciaglo do konca zycia taka jest bolesna prawda... w innych chorobch na tle psychicznym np. alkoholozm... nie muszisz pic by zyc ... a jesc musisz ... i wtym tkwi roznica... tylko sila w siebie z tym wygrasz... dobrze to ujelas to zaraz - nie ma na nia szczepionki... ale jestes mloda nie warto marnowac na to zycia... jeszcze nie raz bedzie w twoim zyciu tak ( ale nie znaczy ze musibyc ) ze te problemy ed beda prysczem w porownanii z tym co moze nam splatac zycie.... podnies sie kochana czym predzej i zyj... bo zycie jest tylko jedno.... i pamietaj nie jestes sama z tym problemem - przeszlam przez to i wiem jak sie czulysmy... pa