Jest 17:30 jak to pisze a ja jestem o 1.5 jajka i jakichś 30 gramach łososia wędzonego. W ogóle nie odczuwam glodu, wszystko mi stoi w gardle biegunki. Waga mi leci jak zła. Przyjmuje strategie od dzisiaj picia zup, bo skoro gryzione jedzenie mi nie wchodzi to może zupy dadzą radę. Na pierwszy ogień idzie pomidorowa na rosole z mascarpone i śmietanka 30. Mam swojskie pomidory od mamy w sloikach wiec będzie pysznie. Będę się nawadniać, a przy okazji łapać kalorie. Mam nadzieje, ze mój żołądek to ogarnie, bo nie mogę codziennie wciskać w siebie ledwo 1000 kcal. Juz mi sił brakuje, a od 30 grudnia spadło mi juz prawie 5 kg. Myślałam, ze waga się zepsuła ale stary tez na wadze stał i jemu się zgadza. 7 lutego wyjeżdżamy ze starym na dwa dni, wiec szykują się wtedy 2 dni bez diety😀. Bo mam takie ostro niedietowe zachcianki. Bułkę z masłem np.
Trzymajcie kciuki żebym wyzdrowiała, bo juz bym chciała normalnie jeść 😭
addictedd
6 stycznia 2023, 15:16Komentarz został usunięty
Mirin
5 stycznia 2023, 18:03Wracaj do zdrowia!
makaroniara
5 stycznia 2023, 21:08Dziekuje! Już odkryłam winowajcę problemów żołądkowych ;), wiec oby było tylko lepiej ;)
Mirin
5 stycznia 2023, 21:20Skoro znasz przyczynę to teraz będzie tylko lepiej