mysleć o powrocie do ćwiczeń, Owieczek- twój pomysł z bieganiem jest jak najbardziej sensowny tylko jest mi jakos strasznie cięzko się zebrać i zacząć hi hi...Jestem jakas taka rozlazła, rozbita...dobrze mi bez ćwiczeń, nieczego nie muszę....waga ustabilizowała się w granicach 57-57,5 i chyba na razie mi to wystarczy...Będę się cieszyć z każdego grama mniej wyswietlonego na wadze, ale też nie będę stawać na głowie żeby to osiągnąć. Organizm przyzwyczaił się do takiego stanu mniejszej ilości jedzenia i teraz to musiałabym redukować jeszcze bardziej wszystko, a juz nie potrafię..nie chcę głodna chodzić spać, z burczącym brzuchem....
Buziaki dla Was :-)
owieczek77
19 czerwca 2010, 13:41..początki są trudne. No to ja na Ciebie czekam ze swoja mobilizacją :) Buziaki i dobrego weekendu Ci życzę! Ciao
mariamelia
18 czerwca 2010, 12:40tam mialo byc nie 9,a 3 godziny dziennie!:( A co do Twojego jedzonka, to nawet nie mozna isc spac z burczacym brzuchem,bo w tedy wieczorem i w nocy spala sie tkanka miesniowa, nie ma sensu na sile chodzic spac glodnym tylko wszamac troche bialka i juz, wilk syty i owca cala:) Buziaki!!!