U mnie chorobowo. Ja się jakoś trzymam ale dzieci i mąż chorzy.A jak mąż chory to katastrofa nikt nie jest tak chory jak on. Dzieci mi tak nawet nie marudzą.W tą noc dosłownie spałam trzy godz. córkę jak zaczęło kaszleć ok. drugiej w nocy to skończyło o piątej. Rano lekarz- zapalenie krtani i gardła.
Dietę trzymam nadal, choć diablisko mnie już tak kusi, że czasem myślę że "kichał Michał" ta dietę. A jak już mi ktoś mówi że schudłam to stwierdzam że warto. A jakbym schudła do mojej upragnionej wagi-64 to szalałabym z radości
Na razie napady głodu mi przeszły ale zastosowałam się do polecenia mamygrzesia- pić dużo pić. Rzeczywiście ja nie byłam głodna tylko tak sobie wmawiałam.
mamaszymonka1984
15 marca 2014, 15:13Majeczko - musisz nauczyć się jednej bardzo ważnej rzeczy :) Nie mówimy o naszych zamiarach i marzeniach w trybie przypuszczającym ale W CZASIE PRZYSZŁYM - JAK SCHUDNĘ DI MOJEJ UPRAGNIONEJ WAGI-64 - BĘDĘ SZALEĆ Z RADOŚCI :))) Kolejny tydzień przed nami - zalejmy go strumieniami mineralnej! :) Zdrówka dla rodzinki :)
mamagrzesia
14 marca 2014, 23:37Jestem z Ciebie dumna !!! MojamTy "pijaczko" ;)) Ile dziennievwypijasz ?
sempe
14 marca 2014, 09:50najważniejsze ze czujesz zmiany:-) oby tak dalej zdrówka dla rodzinki
Saineko
13 marca 2014, 20:12Ja to z werwą ;) bo dzialke mam dopiero od kwietnia :) wiec niepelny rok. Dopiero sie wszytkiego ucze :)
Louve1979
13 marca 2014, 19:38Współczuję choróbska w domu... ech faceci :P Gorzej niż dzieci... hihihi Myk z piciem też stosuję i zwykle działa :)) A do 64 kg dojdziesz... będziemy razem świętować i wznosić toasty mineralką :P
dede65
13 marca 2014, 19:38wczoraj na onecie był artykuł.gdzie naukowo potwierdzono ,że mężczyźni na prawdę gorzej przechodzą grypy i przeziębienia i odpowiedzialny za to jest testosteron. Może za surow ich osądzamy???? Zdrowia życzę i wytrwałości w diecie ;) A przy zapalenieu krtani to córcię musi męczyć suchy kaszel, moim dziecim pediatra (juz św pamięci ale to była prawdziwa lekarka z powołania) zalecał inhalacje z wody z sodą /
Saineko
13 marca 2014, 19:08Faktycznie, nie ma nic gorszego jak chory facet ;) Trzymaj się ciepło. I łykaj Cerutin czy coś takiego
ewakatarzyna
13 marca 2014, 17:19Kurujecie się. A chorego męża niedawno przerabiałam. Faktycznie coś okropnego.
ania14021994
13 marca 2014, 15:47zdrówka dla dzieci i męża ;-) obyś tylko Ciebie nie dopadła choroba :*
mirjam
13 marca 2014, 15:31oj,chłop w domu chory to masz rację,gorzej niż dziecko,:)))) Dużo zdrówka Wam życzę , a Tobie wytrwałości:)