Czas było wracać do normalności, czyli praca - dom - a międzyczasie dietka. W święta raczej różnie mi to wychodziło, a przeważnie źle. Codziennie słodkości: 2-3 kawałki ciasta + cukiereczki czekoladowe (5-10 sztuk). Innych rzeczy nie opychałam się do przesady: wigilijne smażone rybki nie służyły mi (odezwała się wątroba, która nie lubi nawet najmniejszej ilości tłuszczu). Nie zważyłam się, poczekam ze dwa dni (co najmniej), niech wszystko zejdzie. Dzisiaj wzorowo: 2 bułki grahamki z pasztetem sojowym, 150g serka wiejskiego, 10 migdałów - to w pracy (do 17-ej), potem zupa mleczna z ryżem (ok. 250 ml) + kawałek chleba z dżemem (obiad), a na kolację szklanka koktajlu owocowo-warzywnego. Przez ostatnie 1,5 tygodnia nie używałam Fitatu, ponownie zacznę od 1 stycznia.
Udany, chociaż męczący był ten czas świąteczny. Nikt nie odbierze mi tego, co było mi dane (nikomu innego też nie).
Milenka - cudowna 2 letnia wnuczka mojej nieżyjącej siostry... Kocham ją tak, jakby kochała ja moja siostra. "Mama tak bardzo by się Milenką cieszyła..."- wielokrotnie powtarzał jej syn, ojciec Milenki. Wszyscy wiemy, że tak by było. Wszyscy wiemy, że cieszy się Milenką i ją kocha swoją najcudowniejszą babciną miłością. Milenka ma oczy mojej siostry, jest jej cząstką. To takie cudowne uczucie: patrzeć w oczy Milence i kochać ją za to, że jest. Milenka już dużo mówi, często myli się i mówi do mnie "bacia", a gdy ją jej mama poprawia "to jest ciocia", Milenka robi ogromne oczy i pyta "cioci? nie bacia?" Milenka to mój kwiatuszek.
Happy_SlimMommy
30 grudnia 2015, 07:05Tez próbowałam oprzeć sie w święta... No niestety sie nie udało i trzeba nadrabiać, aczkolwiek już chyba mamy Taka mentalność ze jak sie człowiek napracuje to chciałby cos pózniej skorzystać;) pozdrawiam
magnolia90
30 grudnia 2015, 18:22Chyba niewiele jest takich, którzy uczciwie dietkowali w święta. Wracamy - to dobrze. *-*
EwaFit
29 grudnia 2015, 11:35Jasne że bacia :) Nie może byc inaczej :)
magnolia90
29 grudnia 2015, 20:53O, kurcze pieczone! Czyżby tak mogłoby być? Dziękuję! *-*
EwaFit
29 grudnia 2015, 22:37Jeśli tylko chcesz być bacią, to myślę, że jako bacia dasz dużo miłości Milence ...może zbyt uduchowiona jestem, ale widzę w tym plan siostry :)
brugmansja
29 grudnia 2015, 08:20Cząstka nas samycvh przechowuje się w dzieciach i wnukach. To piękne.
magnolia90
29 grudnia 2015, 20:56Tak, to wspaniałe! Wciąż będziemy istnieć, pomimo że nas już nie będzie... *-*
aluna235
28 grudnia 2015, 23:17Człowiek to szybciutko przyzwyczają się do dobrego, ale powoli wracamy do naszej dietkowej codzienności... Dzieci są cudowne... Dobrze że są. Moc serdeczności
magnolia90
29 grudnia 2015, 20:59Wróciłam pełną parą do tego lepszego jedzenia. Nie służy mi to "inne" dla mnie jedzenie. Wolę to "dietkowe". A dzieci? Bardzo je kocham. Wszystkie. *-*