jakby chciało, a nie mogło. Waga - 0,1 kg. Cieszę się i z tego spadku, jak nie ma innego..., ważne, że jest cokolwiek. Powolutku do celu.
Śniadanie: bułka grahamka, 250 g twarogu z jogurtem naturalnym, cebulą, słodzikiem; 1 łyżeczka dżemu śliwkowego. II śniadanie: szklanka soku karotka z lnem. Obiad: 50 g kaszy gryczanej z odrobiną sosu z pieczeni, ogórek kartuski + porcja budyniu na zimno (deser = 127 kcal).
Do ćwiczeń trudno mi się zabrać. Zabieram się, zabieram i nic z tego.
Dzisiaj pracowicie spędziłam dzień wolny od pracy: prasowanie, porządki w szafie, obiad. Od tej bieganiny od 9-tej do 16-tej bolą mnie nogi - ogólnie jestem padnięta (może ta deszczowa pogoda nie wpływa na mnie zbyt dobrze). Teraz mam labę. Wieczorem będę strzyc chłopaków, potem przygotuję jedzenie do pracy.
Wczoraj miałam trudny dzień w pracy. Odbiło mi się to w nocy - całą noc śniła mi się praca, koszmary, które budziły mnie i na nowo atakował, gdy tylko zasnęłam. Czas chyba na urlop. Mam jeszcze 11 dni urlopu za 2015 rok, ostatni tydzień listopada odpada, grudzień i styczeń też odpada... Może w przyszłym tygodniu wezmę sobie urlop? To jedyna szansa na wzmocnienie się przed trudnym okresem w pracy.
schudnac_to_moj_cel
12 listopada 2015, 09:58najważniejsze ze dazysz do celu ... mnie to nawet taki spadeczek by cieszyl bo to swiadczyłoby o tym ze miałabym 97 a nie 98 ;) pozdrowionka
Happy_SlimMommy
12 listopada 2015, 06:34Oj tak przyda Ci sie chwila wytchnienia;))
Happy_SlimMommy
12 listopada 2015, 06:33Oj tak przyda Ci sie chwila wytchnienia;))
brugmansja
11 listopada 2015, 21:01Koszmary tego typu to pewny znak, że czas odpocząć od służbowych zajęć. Ja odpoczywam już kilka lat, a czasami jeszcze mi się śnią.
magnolia90
11 listopada 2015, 21:55Też chciałabym odpocząć, tylko do emerytury daleko, w najlepszym razie 9 lat, w tym gorszym 13 lat (w toku rozgrywek politycznych). Praca raczej rzadko mi się śni, tylko czasami, jak było bardzo trudno. *-*