Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj i dzisiaj.


W posiłkach nie przekraczam 1400 kcal, chociaż wczoraj tak, bo zjadłam 2 Michałki Białe (=160 kcal) (kujon)BWT - w normie.

13/30, 14/30 (wczoraj i dzisiaj)
1. Miałam okazję jechać do pracy (20 min.) z moją koleżanką z którą nie widziałam się od dobrego miesiąca - miałyśmy okazję trochę pogadać.
2. Ta sama koleżanka powiedziała mi: "Ale schudłaś, dużo!"
3. Odmówiłam koleżance w pracy, gdy częstowała mnie ciastkiem (to było łatwe).
4. Opanowałam napad dziwnego apetytu, godzinę po obiedzie ... byłam syta (pomidorówka z makaronem), ale ślinotok  nie do opanowania. Zjadłam kawałek chleba z masłem i żółtym serem, potem 2 michałki i opamiętałam się, zjadłam słoik konserwowanego groszku (220g = 136 kcal). Zaliczyłam to na poczet kolacji.
5. Spędziłam wieczór w samotności i w ciszy - moi chłopacy pojechali na basen.
6. W pracy przemaszerowałam 6 km.
7. Udało mi się opanować zniecierpliwienie w rozmowie z "trudnym, roszczeniowym, marudnym klientem" i poświęciłam mu tyle uwagi ile potrzebował (sam, w dobrym nastroju zakończył rozmowę).
8. Przyjacielska rozmowa z koleżanka z pracy.
9. Dzisiaj dietetycznie OK (żadnych dziwnych napadów apetytu ani głodu).
10. Przede mną miły wieczór, ale to już w łóżeczku, przed snem: dalszy ciąg czytania opowiadania (końcówka).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.