I śniadanie: 1 łyżka płatków owsianych, 2 łyżki otrębów owsianych, 1 nektarynka, 1 banan, 1 mały jogurt grecki. II śniadanie: 1 k. jasnego pieczywa z paprykarzem, 5 suszonych moreli, 3 orzechy pistacjowe. Obiad: 1 ziemniak, 2 jajka sadzone, 250 g warzyw na ciepło (marchew, zielona fasolka szparagowa, kukurydza, brokuł) + 3 łyżki budyniu czekoladowego.
Kupiłam ocet jabłkowy w sklepie ze zdrową żywnością... Chcę spróbować pić ten ocet, tak dla jego rzekomo wspaniałych właściwości - w weekendy, nie częściej, bo trochę obawiam się. Wypiłam 2 porcje, 3 przed kolacją. Od rana zabrałam się za prace domowe (sprzątanie, pranie, obiad, zakupy), chciałam po obiedzie zerwać maliny, ale rozpadało się. Mam nadzieję, że trochę uspokoi się i będę mogla je zerwać, szkoda mi pozostawić je tak na krzakach: opadną i tyle będzie po nich.
Trzeci dzień bez ważenia. Oj, pracuję nad tym ..., ale jest ciężko.
brugmansja
7 września 2015, 20:33O occie jabłkowym słyszałam od Jerzego Zięby (taki facet zajmujący się medycyną naturalną) na You Toube, że picie go rozcieńczonego (1łyżka stołowa w połowie szklanki wody) przed posiłkami zakwasza właściwie żołądek, przez co pokarm jest lepiej trawiony.
gosiaczek9159
6 września 2015, 08:57A u mnie lato, pisze z plazy w Korfu!!☺️
aluna235
5 września 2015, 21:04Czekam na Twoją opinię w sprawie octu jabłkowego.
magnolia90
5 września 2015, 21:30Mikstura jest do wypicia. A działanie - więcej będę wiedziała za jakiś miesiąc. (o ile będę go piła) *-*
magnolia90
5 września 2015, 19:22Dzięki! Posłucham Twoich rodziców. Co sprawdzone - to sprawdzone.